Radom 90.7 FM | Końskie i Opoczno 94 FM | Skarżysko Kam. 94.5 FM | Kozienice 97.9 FM
Na antenie:
PRZEBOJE Z NUTĄ NOSTALGII
Radio Plus Radom
Patron dnia: św. Joanna Beretta Molla
Dziś jest: Niedziela, 28 kwietnia 2024

DIECEZJA RADOMSKA

Na planie zdjęciowym "Klechy"

wtorek, 27 marca 2018 07:53 / Autor: Beata Okulińska
Beata Okulińska

Moja mama wspomina, że ks. Roman Kotlarz był człowiekiem wesołym, lubiącym tańczyć, pełnym optymizmu i otwartym na ludzi - mówi Katarzyna Czajkowska-Więcaszek, która jako statystka wystąpiła w scenie balu sylwestrowego w kręconym w Radomiu filmie "Klecha".

Scena była kręcona w Domu Kultury "Idalin". Na potrzeby filmu zaadoptowano salę widowiskową i kuchnię. Oba pomieszczenia zmieniły swój wygląd z nowoczesnych na miejsca w stylu lat 70. ub.w. Zdjęcia na radomskim Idalinie były kręcone w niedzielę. Wzięli w nich udział aktorzy Danuta Stenka, Artur Żmijewski i Mirosław Baka oraz kilkudziesięciu radomian, którzy wystąpili jako uczestnicy balu. Przed kamerą pojawił się także Michał Urbaniak - światowej sławy muzyk jazzowy, który zagrał w scenie epizodyczną rolę skrzypka.

Praca na planie trwała kilkanaście godzin, od wczesnego świtu do późnych godzin popołudniowych. - Musieliśmy wstawić się na plan już o 4 rano. Mieliśmy zmianę czasu, więc według czasu zimowego byliśmy już o trzeciej w nocy - mówi Katarzyna Czajkowska-Więcaszek. - Najpierw była charakteryzacja, przebieranie się w kostiumy, a potem już praca przed kamerą.

Scena balu sylwestrowego rozgrywa się w Pelagowie, gdzie ks. Roman Kotlarz był proboszczem. W zabawie, oprócz głównego bohatera i parafian, biorą udział też tajni funkcjonariusze Służby Bezpieczeństwa (grani przez Danutę Stenkę i Artura Żmijewskiego). Ks. Kotlarz (w tej roli Mirosław Baka) tańczy z funkcjonariuszką SB. Na balu dochodzi do prowokacji.

Radomianie w scenie tańczą i śpiewają piosenkę Jerzego Połomskiego "Cała sala". - Mieliśmy próby - przyznaje Piotr Czajkowski, jeden ze statystów. - Uczyliśmy się tańczyć i wspólnie śpiewać. Katarzyna i Potr Czajkowski zgodnie przyznają, że praca na planie była bardzo ciężka. Ale była też fantastyczną przygodą - dodają.

W domu Katarzyny Czajkowskiej ks. Roman Kotlarz wciąż jest żywą historią. - Moja mama, gdy była dzieckiem, mieszkała w Mircu. Ks. Kotlarz uczył ją religii. Wspomina go jako człowieka niezwykle pozytywnego, optymistycznego i wesołego. Ja dziś tańczyłam w scenie balu, w którym wziął udział ks. Roman, a moja mama naprawdę tańczyła z ks. Kotlarzem podczas zabawy choinkowej.

 Posłuchaj rozmowy z Katarzyną i Piotrem Czajkowskimi:

Rozmawiała Beata Okulińska.

Rozmowa z Michałem Urbaniakiem w zakładce "Kultura".