Radom 90.7 FM | Końskie i Opoczno 94 FM | Skarżysko Kam. 94.5 FM | Kozienice 97.9 FM
Na antenie:
SEDNO SPRAWY PLUS
Jacek Prusinowski
Patron dnia: św. Pius V, papież
Dziś jest: Wtorek, 30 kwietnia 2024

DIECEZJA RADOMSKA

Czy ktoś jeszcze wyjaśni śmierć ks. Kotlarza?

poniedziałek, 30 maj 2016 21:44 / Autor: Radosław Mizera
Radosław Mizera
Sceptycyzm wobec wykrycia sprawców pobicia ks. Romana Kotlarza, wyraził historyk ks. Szczepan Kowalik, który wieczorem, 30 maja wygłosił prelekcję w ramach trwającego Tygodnia Społecznego w Radomiu. Spotkanie odbyło się w oratorium księzy filipinów przy ulicy Grzybowskiej.

Ks. Kotlarz to symbol walki radomskich robotników w czerwcu 1976 roku, którzy domagali się chleba i godności w trudnych czasach PRL-u. Po wydarzeniach Czerwca '76 ks. Kotlarz modlił się w parafii w Pelagowie wraz z wiernymi w intencji pobitych, aresztowanych i usuwanych z pracy robotników. W kazaniach domagał się szacunku dla człowieka i jego pracy, piętnował kłamstwo i brak sprawiedliwości w PRL. Wzywany na przesłuchania, przechodził "ścieżki zdrowia", kilkakrotnie w okrutny sposób został pobity do nieprzytomności przez "nieznanych sprawców".

- Jestem dość sceptyczny wobec wykrycia sprawców pobicia ks. Romana Kotlarza, bowiem wszelkie ślady zostały już zatarte. Nie zmienia to faktu, że postać tego niezłomnego kapłana jest ważna dla Radomia i Kościoła. Dobrze, że jego osoba weszła do tej historii - mówił ks. Kowalik.

Prelegent mówił, że ks. Kotlarz będąc 25 czerwca 1976 roku w Radomiu, stanął przed kościołem Trójcy Świętej i pobłogosławił wiernych. Potwierdzają to dokumenty SB i zeznania jednego świadka. - Nie ma z kolei ani jednego zdjęcia z 25 czerwca z jego udziałem w proteście. Niedługo potem ks. Kotlarz wrócił do swojej parafii. Temat protestu radomskich robotników podjął w swoich późniejszych kazaniach, na co zareagowały władze PRL – mówił ks. Kowalik.

Dalej mówił, że kapłan z Pelagowa był świadomy, że jest podsłuchiwany, o czym mówił w jedej z homilii. – 12 lipca w prokuratura w Radomiu wezwała ks. Romana jako świadka. Zastraszano go, sugerując, że ma zaprzestać swojej działalności. Powstała specjalna notatka służbowa w której jest dopisek, że tow. ppłk Zenon Płatek jest adresatem tych wiadomości. Zenon Płatek to szef grupy "D" w departamencie IV MSW zajmującą się dezintegracją Kościoła poprzez szantażowanie, uprowadzenia i zabójstwa. Nie rejestrowała jednak dokumentów dotyczących swojej działalności, bowiem była nielegalna. Chodziła m.in. na pielgrzymki, podrzucając np. butelki po alkoholu, prezerwatywy, aby skompromitować pątników. Grupa ta odpowiedzialna była także za śmierć ks. Jerzego Popiełuszki – wyjaśniał dalej ks. Kowalik.