O szybką beatyfikację ks. Romana Kotlarza modlono się 18 sierpnia 2023 roku w kościele pw. Matki Bożej Częstochowskiej w Pelagowie. Minęła 47 rocznica śmierci ks. Romana Kotlarza, który błogosławił protestujących robotników w czerwcu 1976 roku ze schodów kościoła Św. Trójcy w Radomiu, a w swoich kazaniach odwoływał się do sprawiedliwości i prawdy. Witając przybyłych na liturgię proboszcz parafii M. B. Częstochowskiej ks. kan. Jan Podsiadło powiedział:

Mszy świętej przewodniczył bp radomski Marek Solarczyk. We wprowadzeniu mówił:

Niech osoba Sługi Bożego ks. Romana Kotlarza będzie dla nas okazją do wdzięczności. Wdzięczności, która nie będzie tylko wspomnieniem, ale wielkim wołaniem i mobilizacją, aby to co Bóg ofiarował bezpośrednio przez innych, abyśmy to potrafili zanieść i ponieść dalej-zachęcał w homilii bp radomski Marek Solarczyk:

Po zakończeniu Mszy św. bp Marek Solarczyk powiedział:

Po koncercie w wykonaniu chóru parafii Najświętszego Serca Jezusowego na Glinicach w Radomiu pod dyrekcją ks. Sebastiana Osińskiego dalsze uroczystości odbyły się przed dawną plebanią, obecnie Izbą Pamięci ks. Romana Kotlarza w Pelagowie-Trablicach. Przed złożeniem wieńców i wiązanek kwiatów przed kamieniem poświęconym pamięci ks. Romana Kotlarza głos zabrał Wojciech Skurkiewicz wiceminister obrony narodowej:

Na uroczystości licznie przybyli parlamentarzyści, wojsko, leśnicy, kapłani, samorządowcy z Powiatu Radomskiego i Radomia, przedstawiciele stowarzyszeń, Akcji Katolickiej, KIK, rodzina ks. R. Kotlarza, czlonkowie Stowarzyszenia Radomski Czerwiec' 76. Przybył także Tomasz Świtka, który był ministrantem ks. Romana Kotlarza:

Wójt gminy Kowala Dariusz Bulski:

Od 2018 roku toczy się proces beatyfikacyjny ks. Romana Kotlarza. Proces jest prowadzony w sprawie męczeństwa za wiarę. Ks. Roman Kotlarz jest symbolem walki robotników o godność. 25 czerwca 1976 r. znalazł się wśród strajkujących robotników i błogosławił im. Po wydarzeniach Czerwca' 76 ks. Kotlarz modlił się w intencji pobitych, aresztowanych i usuwanych z pracy robotników. Domagał się szacunku dla ich pracy, piętnował brak sprawiedliwości. Był wzywany na przesłuchania, kilka razy został brutalnie pobity przez tzw. nieznanych sprawców. 18 sierpnia 1976 roku zmarł w szpitalu w Krychnowicach.