Na początku było błogosławieństwo rodziców. Następnie wszyscy weszli do świątyni. Dzieci pierwszokomunijne zasiadły przy dużym stole, na którym najpierw był chleb i winogrona, a potem na tym wlaśnie stole dokonał się cud przeistoczenia chleba w Ciało i wina w Krew Chrystusa. Dosłowne zgromadzenie dzieci przy stole sprawiło, że były bardzo blisko najważniejszych tego dnia wydarzeń. - Przyjmujemy pierwszy raz do serduszka Pana Jezusa - cieszyła się Ania. - To bardzo ważny i wzruszający dzień dla rodziców, jedyny i niepowtarzalny - mówiła po Mszy Św. mama Ani. - Julka zacznie rozumieć czym są grzechy, czym jest wiara i zacznie być osobą odpowiedzialną duchowo. Mam taką nadzieję - mówiła o swoich oczekiwaniach mama Julki. Uroczystość ta jest, a przynajmniej powinna być konsekwencją chrześcijańskiego życia rodziców. - Przez 9 lat pokazywało się dziecku jak trzeba uczęszczać do kościoła, jak prowadzić życie - podkreślała mama drugiej Julki.

To wyjątkowy dzień i homilia też była wyjątkowa. Z dziećmi rozmawiało nietypowo dwóch księży: ks. Michał Podsiadły i dk. Mateusz Czernik. Pokazali jak sprawnie od zwierzątek domowych przez pomidorówkę, dietę dojść do uczty, na jaką wszystkich zaprasza Jezus Chrystus. - Słowo Boże i Eucharystia pomagają nam, żeby być silnym duchowo, mieć siłę do walki z grzechem, różnymi przeciwnościami, które mogą pojawić się na naszej drodze - podsumował wspólne ustalenia diakon Mateusz.

- Najważniejsze jest to, że dzieci rozpoczynają życie sakramentalne. Pierwsza spowiedź, pierwsza Komunia Św. To jest jeden z ważniejszych momentów w życiu każdego człowieka. Drugą ważną rzeczą jest, żeby to zapoczątkowane życie sakramentalne było kontynuowane w kolejnych i dniach i miesiącach - mówi ks. Piotr Zamaria, który od września przygotowywał i dzieci i rodziców na uroczystość I Komunii Św.