Wypadek, pożar w pustostanie i płonący samochód - minionej nocy radomscy strażacy mieli pełne ręce roboty.

Gaszenie pożarów lasów i traw stało się ostatnio codziennością dla strażaków i leśników. – W sercach ludzi, którzy podpalają lasy jest dużo zła – mówi biskup Henryk Tomasik.

Pożary traw i poszycia leśnego. Z tym zmagali się strażacy w mijający weekend. Tylko dziś radomscy strażacy wyjeżdzali 30 razy, wczoraj 16 razy. 

W kalendarzu środek zimy, lecz za oknem tego nie widać. Jedni tęsknią za śniegiem, a drudzy lubią cieplejszy klimat. Jak natomiast podchodzą do tego leśnicy? Spytaliśmy o to nadleśniczego Nadleśnictwa Kozienice Tomasza Sota.

Strażacy wyjeżdżali do pożaru stodoły i budynku.

W tym roku na terenie Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Radomiu doszło do ponad 300 pożarów. Dlaczego w jednym nadleśnictwie jest ich więcej, a w innym mniej? Temu właśnie poświęcona jest kolejna audycja z cyklu "Dla lasu, dla ludzi".

Aż 7 mln zł pochłania co roku walka z pożarami na terenie Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Radomiu. Priorytetem jest dlatego skuteczny system ochrony przeciwpożarowej. O poszczególnych jego elementach rozmawiamy w kolejnej audycji z cyklu "Dla lasu, dla ludzi".

Po prawie 2-tygodniowej przerwie w miniony piątek zapaliły się lasy pomiędzy Dąbrową a Myślakowice-Kolonią. Spłonęło około 2 ha lasu sosnowego. Poinformował o tym wójt Odrzywołu Marian Kmieciak.

Gmina Odrzywół zwróci się do wojewody mazowieckiego o wsparcie działań w zakresie walki z pożarami. W ciągu ostatnich tygodni spłonęło ponad 120 hektarów lasów w powiecie przysuskim. Dyskutowano o tym w czasie posiedzenia Gminnego Zespołu Zarządzania Kryzysowego. Wcześniej o podjęcie takich działań apelował minister Marek Suski, szef gabintu politycznego premiera.

Leśnicy alarmują - w lasach jest duże zagrożenie pożarowe. Wystarczy jedna iskra czy niedopałek, żeby rozniecić ogień. Na chwilę obecną nie obowiązuje zakaz wstępu do lasów.

Trwająca susza sprawia, że każdego dnia dochodzi do pożarów traw.