7 diakonów Wyższego Seminarium Duchownego w Radomiu przyjęło dziś święcenia kapłańskie. Uroczystości przewodniczył ks. bp Henryk Tomasik.

- Dzisiaj dziękujemy Panu Bogu za sakrament święceń, za sakrament kapłaństwa, za to, że w tych tajemnicach Chrystusa Kapłana może uczestniczyć każdy kapłan. Dziękujemy za kapłanów, którzy są wzorem realizowania swojego powołania - mówił biskup Henryk Tomasik.

Biskup Henryk Tomasik przywołał słowa kardynała Nguyễna Văn Thuậna - jednego z bliskich współpracowników papieża Jana Pawła II - który na uniwersytecie w Salford zwrócił się do swoich seminarzystów:

"W moim bardzo już długim i burzliwym życiu zaobserwowałem pewien ważny fakt: jeśli wiernie, krok za krokiem, postępuję za Jezusem, On zawsze doprowadza mnie do celu. Będziecie wędrować po rozmaitych, nieprzewidywalnych ścież­kach, czasami poplątanych, ciemnych, dramatycznych, ale zawsze ufajcie: jesteście z Jezusem! Zdajcie się całkowicie na Niego, złóżcie na Niego wszelkie wasze troski i niepokoje. Zdajcie się całkowicie na Niego. Nie martwcie się o to, jak przyciągnąć rzesze ludzi. Bądźcie pewni: jeśli bę­dziecie szli za Jezusem, ludzie pójdą za wami!"

- Dzisiaj modlimy się za tych siedmiu naszych braci, aby poszli drogą prawdziwych kapłanów, wiernych świadków Chrystusa. Modlimy się o to, aby w ich życiu spełniła się modlitwa arcykapłańska Chrystusa, którą rozważamy w dzisiejszej liturgii. "Nie proszę, abyś ich zabrał ze świata, ale byś ich ustrzegł od złego. Oni nie są ze świata, jak i Ja nie jestem ze świata. Uświęć ich w prawdzie. Słowo Twoje jest prawdą. Jak Ty Mnie posłałeś na świat, tak i Ja ich na świat posłałem. A za nich Ja poświęcam w ofierze samego siebie, aby i oni byli uświęceni w prawdzie". Dzisiaj błagamy Ducha Świętego, aby napełnił ich swoją mocą. Aby ich kapłaństwo było rzeczywiście przeżywane jako dar i jako misja. Aby było dla nich sakramentem budowania mostów między człowiekiem i Bogiem. Tak jak czynił to sam Jezus Chrystus - mówił biskup Henryk Tomasik.

Odsłuchaj całą homilię biskupa Henryka Tomasika:

Święcenia przyjęli dziś: ks. Grzegorz Dąbrowski (par. Brzóza), ks. Hubert Mróz (par. św. Jadwigi w Radomiu), ks. Michał Ulaski (par. św Wacława w Radomiu), Ks. Paweł Zubek (par. Zakrzew), ks. Filip Lorenc (par. Jedlińsk), ks. Damian Sadza (par. św. Trójcy w Skarżysku Kościelnym), ks. Daniel Wiecheć (par. Podwyższenia Krzyża Świętego w Radomiu).

Ks. Paweł Zubek mówi, że powołanie rodziło się u niego powoli. Jak sam mówi, powierzchownie wydawało się, że chce iść w inną stronę, ale w głębi duszy czuł głos Pana Boga.

- W głębi Pan Bóg nie pozostawiał mnie samego. Jeżeli ja zagłuszałem to Jego wołanie, to On jeszcze bardziej to podkreślał i przyszedł moment, żeby powiedzieć "tak" czy "nie". To powołanie w moim przypadku rodziło się bardzo powoli - mówi ks. Paweł Zubek.

Ks. Daniel Wiecheć mówi, że nigdy nie sądził, że będzie księdzem. Powołanie rozeznał dopiero na studiach w seminarium - jako osoba świecka.

Ks. Paweł Zubek jako kapłan chce wyjść do ludzi młodych i przyciągnąć ich do Kościoła.

Dla ks. Daniela Wiechecia priorytetem jest bycie "świętym kapłanem".

Ks. Jarosław Wojtkun, rektor Wyższego Seminarium Duchownego w Radomiu podkreśla, że świat niezmiennie potrzebuje kapłanów bezinteresownej służby.

- Czyli takich, którzy są zatroskani o Boże sprawy w człowieku, ale także o sprawy człowieka wobec Boga, kiedy stają do modlitwy. Tam nie ma poszukiwania siebie. poszukiwania własnej korzyści, a jest poszukiwanie Boga. To jest pewien ideał. My staramy się w czasie seminarium taki ideał kapłaństwa zaszczepić i pragniemy, żeby taki właśnie wynosili w swoje życie kapłańskie - tłumaczy ks. Jarosław Wojtkun.

Katedra w czasie święceń była wypełniona do ostatniego miejsca. Za nowych kapłanów modlili się księża, rodziny, przyjaciele i znajomi.

Rodzina ks. Filipa Lorenca podkreśla, że od początku było widać w nim drogę do kapłaństwa. - Spodziewaliśmy sie tego, bo zawsze był "kościółkowy", grzeczny, uczynny. Wiedzieliśmy się, że tak się stanie i jesteśmy szczęśliwi - usłyszeliśmy.

Znajomi ks. Grzegorza Dąbrowskiego przekonują, że to było oczywiste, że wstąpi do seminarium i zostanie księdzem.

Jutro neoprezbiterzy odprawią w swoich rodzinnych parafiach prymicje, czyli pierwsze msze święte.