- Chory świat potrzebuje dobrych, gorliwych, wręcz świętych kapłanów, aby współczesnemu człowiekowi pokazać drogi prowadzące do zbawienia. "Zabierzmy człowiekowi prawdziwego Boga, a wówczas będzie wierzył w cokolwiek" - mówi jeden z amerykańskich filozofów. Potrzebni, bardzo potrzebni są dobrzy, wręcz święci kapłani, którzy pokażą światu prawdziwego Boga - mówił w homilii ks. bp Henryk Tomasik.

- Radość, ogromna radość z tego, że można wreszcie stanąć przy ołtarzu i sprawować te święte czynności. Niczym nie zasłużyłem na to, a Pan Bóg mnie wybiera. Przez te proste ręce chce obdarzać ludzi ogromem łask, które on daje - mówił po uroczystości ks. Rafał Mierzejewski.

- Emocje są ogromne. Jest świadomość tego, co się wydarzyło, ale do końca to chyba jeszcze nie dotarło do mnie - podzielił się swoimi wrażeniami ks. Tomasz Rokita.

Z kolei ks. Michał Pietrzyk uskrzydlony był bardzo licznym udziałem wiernych w uroczystości. - Gdyby takie święcenia odbywały się raz w tygodniu, to myślę, że żadnych problemów nie byłoby ani w kraju, ani u nas w Kościele - zauważył.

- Wielki dar od Pana Boga, wielkie zobowiązanie. Ja na to czekałem naście lat. Przyszedłem do Wspólnoty Braci Chrystusa Cierpiącego 16 lat temu, a dopiero po 10 latach biskup pozwolił mi pójść tą drogą, więc jest to wyczekane - to słowa o. Pawła Boliboka.

- Ogromna radość z tego daru, ale z drugiej strony uświadomienie sobie swej słabości i niemocy i teraz chodz o to, aby Pan Bóg mógł na tym budować i żeby Jego chwała okazała się w moim życiu. Liczę, że Duch Św. będzie mi pomagał i będzie to Boże kapłaństwo, a nie moje - powiedział o. Roman Zając.

- W momencie, kiedy położyłem się na posadzce i słyszę słowa litanii do Wszystkich Świętych, odczułem błogi spokój. Wszystkie stresy, wszystkie problemy w sercu, wszystko to odpływa. To łaska Ducha Św., która działa w momencie święceń - powiedział ks. Damian Janiszewski.

- To, co się dzisiaj dokonało to nie było postawienie kropki nad 6 latami formacji, ale to jest pewien dwukropek. Dopiero coś się rozpoczyna - powiedział rektor WSD w Radomiu ks. Jarosław Wojtkun.

Razem z neoprezbiterami byli dziś bliscy, przyjaciele, znajomi - wzruszeni, radośni, wdzięczni Bogu za dar kapłaństwa. - Żeby był dobrym księdzem, z ludźmi dla ludzi - to życzenie Adama Zająca, taty o. Romana. - Nikt w rodzinie nie był zaskoczony, że Michał wybrał tę drogę. Każdy był przygotowany, bo od młodych lat był widać, że podąża w tym kierunku - powiedziała Dorota Pietrzyk. Dumna ze swojego brata jest Marysia Czyż. - Będzie wzorem dla mnie. Codziennie rodziną modlimy się za niego - mówiła. Karolina Jończyk wspomniała dziecięce lata swego brata. - Niegrzeczny, taki trochę łobuz, ale to jest mój brat najukochańszy. Jest jeszcze jeden. Obydwóch kocham tak samo.

Wyświęceni dziś księża to: ks. Dominik Borowski z parafii Chrystusa Króla w Radomiu, ks. Piotr Czyż z parafii bł. Annuarity w Radomiu, ks. Patryk Golczyński z parafii Nawiedzenia NMP w Garbatce-Letnisku, ks. Wojciech Jończyk z parafii św. Jacka i św. Katarzyny w Odrowążu, ks. Damian Janiszewski z parafii Matki Bożej Nieustającej Pomocy w Końskich, ks. Przemysław Żmuda z parafii św. Zygmunta w Szydłowcu, ks. Rafał Mierzejewski z parafii Przemienienia Pańskiego w Kazanowie Iłżeckim, ks. Michał Pietrzyk z parafii św. Idziego w Suchej, ks. Tomasz Rokita z parafii Narodzenia Najświętszej Maryi Panny i Św. Mikołaja. w Błogiem. To księża diecezjalni. Święcenia otrzymali także ks. Paweł Bolibok i ks. Roman Zając ze Wspólnoty Braci Chrystusa Cierpiącego w Kałkowie. To pierwsi kapłani w historii zgromadzenia. TU można zapoznać się z sylwetkami neoprezbiterów.