Radom 90.7 FM | Końskie i Opoczno 94 FM | Skarżysko Kam. 94.5 FM | Kozienice 97.9 FM
Na antenie:
CZŁOWIEK Z BLISKA
Małgorzata Świtała
Patron dnia: św. Gelazy I, papież
Dziś jest: Czwartek, 21 listopada 2024

DIECEZJA RADOMSKA

Modlimy się za Ukrainę

czwartek, 19 marca 2015 12:05 / Autor: Radosław Mizera
szafarze.archidiecezja.wroc.pl
Radosław Mizera

Ponad 10 ton darów zebrano dotychczas w ramach akcji "Pomoc dla Ukrainy", którą koordynuje Caritas Diecezji Radomskiej. Inicjatywa wpisuje się w Ogólnopolski Dzień Modlitwy o Pokój na Ukrainie, który będzie obchodzony 22 marca. Taką decyzje podjęła Konferencji Episkopatu Polski.

- Nasza akcja pomocowa wpisuje się w apel polskich biskupów, by okazać solidarność z poszkodowanymi na Ukrainie - mówi ks. Robert Kowalski, wicedyrektor radomskiej Caritas. - Chcemy wesprzeć choć część głodnych i bezdomnych uchodźców. Dotyczy to około 30 tys. osób, które musiały uciekać przed wojną - dodał ks. Robert Kowalski.

Do tej pory zebrano ponad 10 ton darów, wśród nich mąkę, kaszę, ryż, cukier i makaron. Część żywności zostanie dokupiona ze środków, które są wpłacane na specjalne konto Caritas w Radomiu. Dary zostaną wysłane do Odessy. Prosiła o to miejscowa Caritas.

Ks. Robert Kowalski zwrócił uwagę, że Ogólnopolski Dzień Modlitwy o Pokój na Ukrainie będzie obchodzony w okresie Wielkiego Postu. - W tym czasie jesteśmy wezwani do podejmowania takich praktyk jak: modlitwa, post i jałmużna. Możemy to wszystko ofiarować również w intencji pokoju na Ukrainie - powiedział ks. Kowalski.

Aleksander Mordyński, dyrektor Caritas w Odessie opowiadał podczas ostatniego pobytu w Radomiu, że przed konfliktem na Ukrainie ludzie byli samowystarczalni. - Jedni drugim pomagali. Dziś już bogatych mało, trudno związać koniec z końcem a w samej Odessie jest ok. 30 tys. uchodźców ze wschodu Ukrainy. Potrzeba nam chleba, ubrań dla cywilów i środków opatrunkowych dla walczących, nie tylko żołnierzy bo cywile sami chwycili za broń. Ich państwo nie może wspierać, ich ratują inni cywile. Wojna bezpośrednio nas nie dotknęła, ale ludzie do nas przybyli przeżyli koszmar. Dzieciaki szybko odpoczywają ale starsi płaczą i tęsknią. Prosimy o pomoc – mówił Aleksander Mordyński.