RADOM
Sebastian N. przerwał głodówkę
11 dni trwała głodówka Sebastiana N. w Areszcie Śledczym w Radomiu. Podejrzany o uprowadzenie swojego syna, trzyletniego Fabiana przerwał ją, ponieważ uznał, że próbowano zrobić z niego osobę z problemami psychicznymi.
Przypomniijmy, że Sebastian N. rozpoczął protest 28 grudnia. Oświadczył, że powodem jest "bezprawne, przestępcze działanie radomskiego sądu, prokuratury i policji, polegające na tuszowaniu przestępstw matki dziecka, oszustw kuratorów sądowych, matactw sędziów, prokuratorów i policjantów". Ojciec Fabiana odmawiał posiłków, przyjmował tylko wodę. Po 11 dniach przerwał jednak głodówkę, o czym poinformował na jednym z portali społecznościowych obrońca aresztowanego mec. Andrzej Rogoyski. O powodach mówił Radiu Plus Radom.
- Mój klient przerwał głodówkę głównie z tego powodu, że zaczęto wobec niego stosować środki, które są również i w tej sprawie bezprawne, czyli swego rodzaju naciski, nazwijmy je delikatnie, psychologiczne, polegające na tym, że próbowano zrobić z tego protestu głodowego element wynikający z rzekomych problemów psychologicznych mojego klienta. Postawiono go przed wyborem: jeżeli pan głoduje, to znaczy, że pan ma jakieś problemy psychiczne. To są metody, które były stosowane w Rosji Sowieckiej. To były tzw. psychuszki, czyli próby zrównania osób, które nie zgadzają się z systemem totalitarnym z osobami z zaburzeniami psychiatrycznymi - powiedział Radiu Plus Radom mec. Andrzej Rogoyski, obrońca Sebastiana N. To miałoby być później argumentem przeciw kontaktowi ojca z dzieckiem. Mec. Rogoyski zauważył jednak, że rezygnacja z głodówki nie oznacza aprobaty dla obecnego położenia jego klienta. Jednocześnie zadeklarował, że cały czas trwa walka o uwolnienie i uniewinnienie Sebastiana N. oraz wykazanie bezprawności metod wobec niego stosowanych.
Próbowaliśmy skontaktować się także z Aresztem Śledczym w Radomiu. Rzecznik por. Agnieszka Kwiatkowska odmówiła komentarza ze względu na status Sebastiana N., czyli osoby tymczasowo aresztowanej.
Tymczasowy areszt Sebastiana N. zakończy się pod koniec marca. Za uprowadzenie i pozbawienie wolności małoletniego dziecka grozi mu do 10 lat więzienia.