RADOM
Sebastian N. opuścił areszt
Sebastian N., podejrzany o uprowadzenie kilkuletniego syna Fabiana, będzie odpowiadał przed sądem z wolnej stopy. Wczoraj opuścił areszt.
Sąd Okręgowy w Radomiu nie przychylił się do wniosku prokuratury o przedłużenie aresztu i podtrzymał postanowienie Sądu Rejonowego. - Sąd Okręgowy utrzymał w mocy zaskarżone postanowienie nie przychylając się do zażalenia prokuratora. W ocenie Sądu Okręgowego na chwilę obecną nie ma żadnych podstaw prawnych do tego, aby stosować wobec podejrzanego Sebastiana N. środek zapobiegawczy w postaci tymczasowego aresztowania - powiedziała nam rzecznik Sądu Okręgowego w Radomiu Joanna Kaczmarek - Kęsik.
Zadowolenia nie kryje obrońca Sebastiana N. - Prawie trzy miesiące musiał przesiedzieć w radomskim areszcie śledczym zanim sprawa trafiła na pierwszego sprawiedliwego, który (a właściwie która) uznał, że nie ma jakichkolwiek podstaw, aby Sebastian tam dłużej przebywał. W mojej ocenie wniosek radomskiej prokuratury o dalsze stosowanie aresztu został dzisiaj poddany miażdżącej, merytorycznej krytyce ze strony sądu. Nie muszę dodawać, że krytyce w pełni uzasadnionej. Jeszcze niedawno przedstawiano Sebastiana (także w ogólnopolskich mediach) jako niebezpiecznego porywacza dziecięcego, na którego wysłano najcięższe formacje antyterrorystyczne z ostrą bronią. Teraz ten balon - nadmuchany mieszaniną wadliwych działań, złej woli i antyojcowskich fobii niektórych przedstawicieli radomskiego wymiaru sprawiedliwości - powoli pęka. Powoli, bo sprawa jest przecież niezakończona - napisał po orzeczeniu Sądu Rejonowego mec. Andrzej Rogoyski, obrońca Sebastiana N.
Za uprowadzenie i pozbawienie wolności małoletniego dziecka Sebastianowi N. grozi do 10 lat więzienia.