W lutym magistrat ogłosił, że w Radomiu do końca roku powstanie 100 nowych miejsc pracy. W ciągu kilku lat ta liczba ma wzrosnąć do 200. Zatrudnienie jednak znajdą konsultanci telefonicznej obsługi klienta i telesprzedaży. Katarzyna Kalinowska z radomskiej .Nowoczesnej zarzuca władzom miasta hipokryzję. - Władze ogłaszają otwarcie kolejnego call center w Radomiu. Hipokryzja polega na tym, że według władz naszego miasta, jedynym marzeniem radomian jest praca na słuchawkach. Ja pytam, gdzie jest praca dla inżynierów i ekonomistów, którzy rokrocznie opuszczają mury naszej lokalnej uczelni? Co się stało z planami budowy fabryki Airbus Helicopters? Takiej pracy nie ma. Ci ludzie znajdują zatrudnienie poza granicami naszego miasta albo za granicami Polski. To jest totalny drenaż naszej lokalnej społeczności.

Na zarzuty odpowiada wiceprezydent Radomia Jerzy Zawodnik. - Będziemy tworzyć jak najwięcej nowych miejsc w pracy. Przyjmujemy w Radomiu zarówno firmy, które specjalizują się w branży usług, jak i inżynieryjne. Partia Nowoczesna w Radomiu chyba niespecjalnie orientuje się, że w naszym mieście jest wiele mniejszych firm, które zatrudniają u siebie inżynierów. My nie wiemy o każdym miejscu pracy, które powstaje, a takie powstają praktycznie codziennie. Na konferencjach prasowych ogłaszamy tych największych inwestorów, którzy tworzą kilkadziesiąt lub kilkaset miejsc pracy. Jeżeli chodzi o fabrykę Airbus Helicopters, to czekamy na decyzje centralne. My nie mamy tutaj dużego wpływu. Wiemy, że Airbus Helicopters jest bardzo zainteresowany lokalizacją swojej inwestycji w Radomiu, ale całą inwestycję uzależnia od podpisania umowy z rządem polskim. Jeżeli takiej umowy nie będzie, to oni fabryk w Polsce w deklarowanym stopniu nie będą budować.