Przedstawiciele Stowarzyszenia Kupców w Radomiu spotkali się w środę, 5 lutego z dziennikarzami. Kupcy zachęcają radomian do udziału w trwających do końca lutego konsultacjach dotyczących ograniczenia w Radomiu handlu w niedziele. Jak podkreślał Henryk Dudek, prezes Spółki Feniks- mówimy o wolnej niedzieli, ograniczeniu handlu, ale nie chodzi o zakaz handlu. Jak dodał Jarosław Kowalik z Radomskiej Wspólnoty Samorządowej- w 55 tysiącach egzemplarzy wydany został specjalny biuletyn przez Stowarzyszenie Kupców Polskich. Zawarte w nim postulaty dotyczące ograniczenia handlu w niedzielę popiera wiele środowisk: przedsiębiorcy, Cech Piekarzy, rzemieślnicy, związki zawodowe. Wolna sobota to był 21 postulat na liście postulatów Porozumień Sierpniowych- przypomniał Kowalik. Przeciwko takim ograniczeniom występuje Polska Organizacja Handlu i Dystrybucji skupiająca markety i największe sieci handlowe. To właśnie OHiD skierowała do radnych list, w którym napisano, że sieci zainwestowały w Polsce 3 mld euro. Jak podkreślał Jarosław Kowalik, budżet domowy nie wzrośnie jeżeli niedziela nie będzie handlowa. Nawet w komunie zachowana była świętość niedzieli, handel w niedzielę to odejście od świeętości niedzieli- mówił Jarosław Kowalik. Praca w niedzielę to nowy element kultury. Nie jest prawdą, jak straszy OHiD, że w wyniku ograniczenia handlu w niedzielę pracę straci w Radomiu 600 osób. Przecież za pracę w niedzielę te osoby muszą dostać dzień wolny w czasie tygodnia, wtedy, ktoś inny musi za nich pracować. Nie prawda, że wzrośnie bezrobocie. Nie spadną też obroty. Zachęcamy radomian do udziału w konsultacjach społecznych, im większy będzie udział mieszkańców, tym ten głos będzie dla radnych bardziej miarodajny- podkreślał Kowalik. Jerzy Grosicki zwrócił uwagę, że wielkie sieci handlowe zapominają- strasząc wzrostem bezrobocia, że każdy nowy market to upadek nawet 8- 10 rodzimych i rodzinnych sklepów. Wynik dzisiejszego bezrobocia to wynik dużej liczby marketów- uważa Grosicki. Jeszcze niedawno w Radomiu było 22 tysiące podmiotów gospodarczych, teraz w Radomiu jest ich tylko 12 tysięcy! Stanisław Staniszewski, radomski przedsiębiorca zwrócił uwagę, że handel daje 35 % miejsc pracy, w niektórych krajach to nawet 50 %. Handel w niedzielę to atak na handel rodzimy. Gdy rodzina prowadzi sklep, jedna osoba może utrzymać całą rodzinę. Z pensji w markecie nie da się utrzymać całej rodziny- podkreśla. Przyszłość zawodu kupca jest zagrożona- konkludował Stanisław Staniszewski. Stanisław Kalbarczyk z grupy Polskie Składy Budowlane podkreślał, że w 2013 roku upadło 30 % małych firm budowlanych. Przyczyna- za duża konkurencja z kapitałem zagranicznym, oraz towary sprowadzane z Azji, gdzie rozwija się strefa gorszej produkcji materiałów. Stanisław Kalbarczyk mówił też, że w Radomiu powstało dużo sieci handlowych z kapitałem zagranicznym, płacą także korzystniejsze, niższe podatki. Kupcy zgodnie zachęcają radomian do udziału w konsultacjach społecznych dotyczących ograniczenia handlu. Przypominają, że można zapoznać się z broszurą, ktora jest dostępna w sklepach, kościołach, cechach i izbach rzemieślniczych oraz spółkach Korej i Feniks. Jak dodaje Henryk Dudek- zachęcamy radomian do udziału w konsultacjach, abyśmy zaistnieli jako obywatele. Niech radomianie będą aktywni, niech się wypowiedzą na temat handlu w niedzielę.

Konsultacje potrwają do końca lutego.