Radomski Firlej był miejscem straceń. To tutaj niemieccy okupanci mordowali ludność polską i żydowską. Według różnych źródeł, od 4 kwietnia 1940 roku do 13 stycznia 1945 roku, zginęło od 6 tys. do nawet 15 tys. osób.

Po raz ósmy został zorganizowany Rajd Pamięci dla uczczenia pamięci poległych na Firleju. Uroczysty Apel przygotowali uczniowie I Liceum Ogólnokształcącego im. Mikołaja Kopernika, którzy przedstawili historię miejsca, odczytali wspomnienia świadków i samych oprawców.

W Apelu Pamięci wzięli udział polscy parlamentarzyści, przedstawiciele władz samorządowych, różnych instytucji cywilnych i wojskowych, kombatanci i młodzież. W imieniu władz Radomia wystąpił Karol Semik, wiceprezydent miasta.

- Chciałbym, aby każdy z młodych mieszkańców Radomia o tym miejscu doskonale pamiętał, przekazywał w przyszłości je swoim dzieciom, bo to miejsce wymaga hołdu iczci tysięcy ofiar tutaj spoczywających. Cześć ich pamięci – mówił Karol Semik.

Eksterminacja była jednym z narzędzi polityki prowadzonej przez Niemców na okupowanych ziemiach polskich. - Już w 1939 roku zaczęto w Radomiu przeprowadzać egzekucje w okolicach Mroczkowa, Cerekwii, Kosowa – mówi dr Sebastian Piątkowski z radomskiej delegatury Instytutu Pamięci Narodowej.

W obchodach wzięli udział kombatanci, którzy pamiętają te tragiczne wydarzenia.

Maciej Bujanowicz i Anna Kurowska z I LO im. Kopernika przekonują, że udział w takich uroczystościach jest dla nich żywą lekcją historii. – O tych mordach nie dowiedziałabym się z podręczników ani nawet od mojej rodziny, bo nawet moja rodzina o tym nie wiedziała. To ja im o tym powiedziałam, bo brałam udział w tych uroczystościach – mówiła uczennica I LO.

Rajd Pamięci odbył się na trzech symbolicznych trasach. Miał on przybliżyć młodzieży tragiczną historię Firleja. – Naszym zadaniem jest przekazanie tej wiedzy młodzieży – mówi Wiesław Czarnecki, kierownik Rajdu.

W Rajdzie Pamięci wzięło udział ponad 400 osób.