RADOM
Sprawa sekretarza w sądzie pracy
- Nic się nie kończy, wszystko się zaczyna - mówi zwolniony wczoraj przez prezydenta Radomia Radosława Witkowskiego były już sekretarz miasta. Rafał Czajkowski zapowiedział dochodzenie swoich praw w Sądzie Pracy.
- Jestem spokojny, bo jak patrzę na te zarzuty, to jestem w stanie wykazać ich niesłuszność - poinformował Radio Plus Radom Rafał Czajkowski:
- Poprosiłem prezydenta o to, żeby przedstawił mi zarzuty. Oczywiście nie chciał. Powiedział, że mi ich nie przedstawi i żebym sobie je przeczytał. Szkoda, bo uważam, że ktoś, kto podejmuje decyzję powinien umieć spojrzeć drugiej osobie w twarz i powiedzieć, dlaczego taką, a nie inną decyzję podjął. Ale myślę, że to było spowodowane tym, że trzeba mieć świadomość, że do podejmowania decyzji trzeba robić szeroką analizę, trzeba ocenić całokształt pracy, osiągnięć, a nie kierować się pierwszym wrażeniem, lub swoimi odczuciami – powiedział Rafał Czajkowski.
Powodem decyzji prezydenta, przypomnijmy, jest utrata zaufania oraz naruszenie przez Rafała Czajkowskiego Kodeksu Etyki Pracowników Samorządowych obowiązującego w Urzędzie Miejskim w Radomiu. Chodzi o punkt 9 kodeksu mówiący o tym, że pracownik samorządowy: „Nie krytykuje publicznie swojego urzędu, decyzji przełożonych oraz osób i instytucji realizujących politykę i zadania samorządu terytorialnego”.
Rafałowi Czajkowskiemu przysługuje trzymiesięczny okres wypowiedzenia. W tym czasie został on zwolniony z obowiązku świadczenia pracy. Spytaliśmy, czy rozważa możliwość kandydowania w wyborach prezydenckich:
– Jak pełniłem funkcję sekretarza to faktycznie uznawałem to za plotki, bo trudno byłoby pogodzić pracę sekretarza z planami politycznymi. Natomiast w tej chwili wszystko się zaczyna od nowa, otwierają się szerokie możliwości. Nie wiem, co będę robił za dwa miesiące. Więc nie wiem, czy za rok będę kandydatem. Na pewno na dzisiaj każda ewentualność jest możliwa i niczemu nie mogę zaprzeczyć - mówi były sekretarz.
Przypomnijmy: konflikt pomiędzy Czajkowskim a Witkowskim ujawnił się tuż po odwołaniu przez prezydenta komendanta Straży Miejskiej Pawła Góraka. Czajkowski mówił wtedy, że nie rozumie tej decyzji, a zwłaszcza uzasadnienia, jakie prezydent formułował na tę okoliczność. Sekretarz bronił Góraka, który został zwolniony z pracy po wydarzeniach na ulicach Radomia, 24 czerwca. Wtedy to Wszechpolacy zaatakowali uczestników manifestacji KOD, a strażnicy spóźnili się z reakcją.
Prezydent Witkowski kilka tygodni temu pozbawił Czajkowskiego nadzoru nad trzema wydziałami w urzędzie, w tym nad Strażą Miejską.
Do czasu zatrudnienia nowego sekretarza miasta, jego obowiązki przejął prezydent Radomia.