Inspiracją była inicjatywa w Krakowie. - Karta ta daje dużo możliwości odciążających finansowo takie rodziny. Głównym założeniem jest zwolnienie całych rodzin z opłat komunikacyjnych. Dodatkowym wsparciem, które zapewnia ta karta jest finansowanie żłobków. Postanowiliśmy zwrócić się do pana prezydenta, aby dobre praktyki krakowskie przełożyć także na grunt radomski - mówi Aneta Stańczyk z Klubu Rodzin Dzieci Niepełnosprawnych.

- W tym momencie za dojazdy swoje i córki płacę 120 zł, ponieważ córka dopiero dostała diagnozę. To dużo. Nie łapiemy się zaś na Kartę Dużej Rodziny. Taka inicjatywa byłaby świetnym rozwiązaniem - dodaje Irmina Bińkowska, która wychowuje dwoje dzieci niepełnosprawnych. Warto zauważyć, że w Radomiu są już ulgi w instytucjach kultury, ale to zdaniem rodziców jedynie kropla w morzu potrzeb.

Rodzice złożyli petycję u prezydenta Radomia. O pomyśle rozmawialiśmy z wiceprezydentem Jerzy Zawodnik jeszcze zanim wniosek trafił do magistratu. - Pomysł wydaje się bardzo ciekawy. Musimy się nad tym zastanowić. To warte rozważenia - powiedział wówczas.