O tym jak bezwzględni potrafią być złodzieje informowaliśmy ponad miesiąc temu. 30 października około 17:30 na ul. Beliny-Prażmowskiego zostało wezwane pogotowie. Ratownicy udzielali pomocy poszkodowanemu mężczyźnie. Jak relacjonowała Elżbieta Cieślak, rzecznik Radomskeij Stacji Pogotowia Ratunkowego, W pewnym momencie do chorego podszedł mężczyzna, który powiedział: "zaopiekuję się rowerem i odprowadzę go do twojego domu”. Niestety okazało się, że mężczyzna wykorzystał całą sytuację i ukradł rower pacjentowi.

Pogotowie apelowało do złodzieja, żeby go, bo dla poszkodowanego jest jedynym środkiem transportu. Niestety, roweru nie udało się odzyskać.

- Wszyscy odebraliśmy to w sposób jednoznaczny. Za pośrednictwem państwa zwracaliśmy się do tego, kto tej kradzieży dokonał, mając nadzieję, że poruszymy w nim odrobinę sumienia. Sytuacja ta bardzo poruszyła naszych pracowników i spontanicznie zobowiązali się, żeby zorganizować zbiórkę i przywrócić panu Markowi sprzęt w posiadanie. Zło w postaci złodziejstwa zrodziło dobro w postaci reakcji naszych pracowników - mówi Piotr Kowalski, dyrektor Radomskiej Stacji Pogotowia Ratunkowego.

Rower udało się odkupić również dzięki pomocy i zaangażowaniu salonu Rodex.

- Jak usłyszeliśmy o całym tym incydencie, to zaraz odpowiedzieliśmy i dołożyliśmy swoją cegiełkę - mówi Szymon Pyrka, współwłaściciej firmy Rodex.

- Bulwersująca sprawa i to nas bardzo poruszyło. Myślę, że zło trzeba zwyciężać dobrem i niech to będzie przykład dla innych firm i instytucji - mówi Sławomir Byzdra z firmy Rodex.

Pan Marek, ofiara kradzieży, nie krył wzruszenia z otrzymania roweru.

Od razu po przekazaniu, pan Marek pojechał wraz z pracownikami pogotowia na policję, żeby oznakować rower.