Radom 90.7 FM | Końskie i Opoczno 94 FM | Skarżysko Kam. 94.5 FM | Kozienice 97.9 FM
Patron dnia: święci męczennicy Andrzej Dung-Lac, prezbiter, i Towarzysze
Dziś jest: Niedziela, 24 listopada 2024

RADOM

Wsiedli pod wpływem, dziś przestrzegają...

poniedziałek, 12 lutego 2018 13:48 / Autor: Weronika Chochoł
Wsiedli pod wpływem, dziś przestrzegają...
fot. Dagmara Janus-Leśniewska
Weronika Chochoł

Jeden nieodpowiedzialny krok doprowadził do tragedii wielu osób. W Radiu Plus Radom rozmawiamy z osadzonymi w Oddziale Zewnętrznym Aresztu Śledczego w Radomiu.

Pan Kamil w wieku osiemnastu lat spowodował wypadek ze skutkiem śmiertelnym. Jechał pod wpływem marihuany, nie miał prawa jazdy. Usłyszał wyrok: 5 lat pozbawienia wolności. Za murami Oddziału Zewnętrznego Aresztu Śledczego spędzi jeszcze trzy lata. Jednak o tym co się stało nie da się zapomnieć. - Zabrałem komuś ojca i męża. Nie da się o tym nie myśleć. - mówi. Pytany dlaczego zdecydował się na jazdę po narkotykach przyznaje, że nie był sobą, że dedycję o odpaleniu samochodu podjęły narkotyki i adrenalina, której w danej chwili potrzebował. Dodaje również, że gdyby mógł cofnąć się do dnia wypadku, zachowałby się inaczej - nie patrząc na znajomych i wszystkich tym, którym starał się zaimponować:

Pan Rafał pił z kolegami wracając z pracy, później przesiadł się do samochodu i zjechał na lewy pas doprowadzając do czołowego zderzenia. Kierowca samochodu jadącego z naprzeciwka doznał ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Mogłoby się wydawać, że do domu tak blisko, finalnie jednak pan Rafał wyrządził krzywdę rodzinie mieszkającej kilka wiosek dalej. Nikt nie powstrzymał pijanego kierowcy, ale sam osadzony żal ma wyłącznie do siebie:

                                     

"Piłeś? Nie jedź!" - to jedno z haseł promujących trzeźwość na drodze. Niestety hasło to jedno, a rzeczywistość - drugie. Kierowcy chociaż zdają sobie sprawę z konsekwencji, decydują się na jazdę pod wpływem środków odurzających. Wydaje im się, że są dobrymi kierowcami, poradzą sobie, czują się pewnie. Zbyt pewnie... Do jednego z tragiczniejszych wypadków, którego sprawca był pod wpływem alkoholu doszło w Radomiu pod koniec stycznia. Pijany kierowca BMW stracił panowanie nad kierownicą i uderzył w barierkę. Kierowca przeżył, trafił do szpitala. Mniej szczęścia miał jego 32-letni brat, który zginął na miejscu. - tego typu zdarzenia to dramaty wielu osób. - podkreśla Stanisław Popiel z mazowieckiej drogówki:

Warto mówić o skutkach, jakie przynieść może prowadzenie pod wpływem alkoholu. Kierowcy zdają sobie z nich sprawę kiedy są trzeźwi. Po alkoholu czy innych środkach świadomość maleje. Natomiast świadkowie tego typu zdarzeń często myślą, że to nie ich sprawa. Jedni i drudzy są w błędzie. - przypomina Dagmara Janus-Leśniewska - młodszy psycholog w Areszcie Śledczym w Radomiu:

A co z tym "jednym piwkiem", które "przecież po dwóch godzinkach wyparuje"? - To błędne myślenie! - ucina Aleksandra Calik z Zespołu Prasowego mazowieckiej policji:

Niech te wyznania będą przestrogą dla wszystkich, którzy zdecydowali się nietrzeźwi wyjechać na choćby najmniejszą osiedlową uliczkę. Są błędy, których nie da się naprawić i rany, których nie leczy czas...