RADOM
Kilka trudnych godzin
10-letni chłopiec i jego rodzina najedli się sporo strachu. Chłopiec błąkał się po lekcjach po Radomiu. Ostatecznie pomogła mu straż miejska.
Strażnicy otrzymali zgłoszenie w poniedziałek o godz. 18.50. O zaginięciu poinformowane zostały wszystkie patrole. Strażnicy zaczęli akcję od sprawdzenia wszystkich sklepów wielkopowierzchniowych oraz dworców PKP i PKS. Chłopca dostrzegł na przystanku autobusowym przy ulicy Poniatowskiego 4 operator monitoringu miejskiego. Była godz. 20.20. Zanim jednak na miejsce przybył patrol, chłopiec wsiadł do autobusu linii nr 5, który jechał na Południe. - Chłopca przejęto na przystanku przy ulicy 1905 roku /Kościuszki. W trakcie czynności służbowych patrol ustalił, że jest to poszukiwany 10-latek. Strażnicy przewieźli wystraszonego chłopca do III Komisariatu Policji przy ulicy Batalionów Chłopskich w Radomiu skąd trafił do domu - informuje Straż Miejska w Radomiu.