W ruch poszły nie tylko grabie, ale łopaty i zmiotki, a worki zapełniały się w błyskawicznym tempie. Radomianie i mieszkańcy regionu pamietają o obostrzeniach sanitarnych, dlatego, jak mówią, rozkładają pracę na kilka dni:

– Wszystkich Świętych jest takim momentem, w którym powinniśmy pomyśleć nie tylko o zmarłych ale i o żyjących. Nasi zmarli chcą abyśmy troszczyli się o życie swoje i innych i nie narażali tego życia – mówią radomianie. - Nie możemy myśleć tylko o nas samych. Nawet jeżeli mamy bardzo zakorzenioną tradycję. Pamiętajmy jednak, że życie tu na ziemi, toczy się dalej i jesteśmy odpowiedzialni także za innych - dodają.

Radom objęty jest "żółtą strefą". Kościół apeluje, by w trosce o bezpieczeństwo, odwiedziny na grobach bliskich zmarłych rozłożyć na kilka dni. - Radomianie liczą się z tym, że 1 listopada będzie więcej ludzi, dlatego już teraz niektórzy sprzątają groby, by nie czekać z tym do ostatniej chwili. Warto więc rozłożyć nasze wizyty na cmentarzu - mówi ksiądz Andrzej Tuszyński, proboszcz parafii świętego Wacława w Radomiu.

Ruch i więcej ludzi niż zwykle widać także na stoiskach oferujących do sprzedaży wiązanki i znicze. - Ceny zdecydowanie wyższe - mówią klienci:

W obecnej chwili wszystkie cmentarze – w Radomiu i w regionie są otwarte. Można iść na cmentarz o dowolnej porze dnia, ale należy stosować się do obwiązujących przepisów sanitarnych - na cmentarzu trzeba bezwzględnie zasłaniać usta i nos.

Uroczystość Wszystkich Świętych przypada w tym roku w niedzielę. Rząd apeluje, aby rozłożyć wizyty na grobach w czasie – na cały pierwszy tydzień listopada.