RADOM
W kominku chciał założyć gniazdo lęgowe
O wielkim szczęściu pohukuje pewnie młody puszczyk wypuszczony na wolność, który w poszukiwaniu miejsca na założenie gniazda wybrał przewód kominowy w jednym z domów jednorodzinnych w okolicach Lasu Kapturskiego - po conajmniej dwóch dniach spędzonych w ciasnym miejscu sowa wygodnie osiadła w kominku. Długo nie zagrzała jednak miejsca.
Do tego nietypowego zdarzenia doszło dziś rano. Do Nadleśnictwa Radom zadzwonił wystraszony mężczyzna. Drżącym głosem poinformował, że "jakieś dziwne zwierzę siedzi za szybą w kominku w salonie, ma duże oczy i dziwnie mu się przygląda". Telefon odebrał rzecznik nadleśnictwa, a prywatnie miłośnik lasu i zwierząt, leśnik Hubert Ogar.
- Początkowo pomyślałem, że ktoś robi sobie żarty - mówi leśnik. Jednak w dalszej rozmowie wyniknęło, że może chodzić o sowę. Natychmiast podjąłem interwencję wspólnie z leśniczym Tomaszem Sotem. Na miejscu okazało się, że w domku jednorodzinnym znajdującym się przy lesie przez komin wpadł puszczyk. Po wyciągnięciu i sprawdzeniu czy nie ma obrażeń sowa została wypuszczona na wolność - dodaje:
W okresie jesienno-zimowym ptaki, które nie odlatują na zimę wytrwale szukają miejsc, w których mogłyby bezpiecznie przetrwać ten trudny dla nich czas. Niestety dość często dochodzi do spontanicznego zalatywania, bądź gniazdowania różnych ptaków w kominach i przewodach wentylacyjnych. Brak odpowiedniego zabezpieczenia kominów sprawia, że są one traktowane, jako potencjalnie bezpieczne miejsca. Niestety długi i wąski przewód kominowy uniemożliwia ptakom swobodne wydostanie się z tego oczadzonego, pokrytego smołą tunelu.
Aby uniknąć podobnych sytuacji leśnicy zalecają montaż siatki ochronnej na wlocie komina, która stanowi skuteczną ochronę przed dostaniem się ptaków.
https://radioplus.com.pl/index.php/radom/53175-w-kominku-chcial-zalozyc-gniazdo-legowe#sigProGalleria01f0a68df5