RADOM
Przed nami zimni ogrodnicy
Przed nami zimni ogrodnicy i zimna Zośka. Tradycyjnie, dni te wiążą się z ochłodzeniem i przymrozkami.
Środa, to ostatni dzień upału i bezchmurnego nieba. Co prawda trzej ogrodnicy i zimna Zośka nie przyniosą przymrozków, ale miejscami spodziewane są gwałtowne burze i nawałnice.
Zimni ogrodnicy - św. Pankracy, św. Serwacy i św. Bonifacy, często nazywani zimną Zośką - to nic innego, jak zjawisko klimatyczne występujące na obszarze Europy Środkowej, w tym Polski. Właśnie podczas zimnych ogrodników dochodzi do napływu powietrza polarnego co może skutkować wyraźnym spadkiem temperatury a nawet przymrozkami.
Spytaliśmy radomian czy obawiają się o swoje uprawy?
Okres w którym mogą pojawić się niebezpieczne dla roślin przymrozki zaczyna się 12 maja, a kończy właśnie zimną Zośką, czyli 15 maja. - Po tym dniu przymrozki nie powinny już grozić zasadzonym w ogródku roślinom - mówi właściciel firmy ogrodniczej Marcin Wiosna:
W środę, w dniu imienin Pankracego prawie w całym kraju dominować będzie pogodna i słoneczna aura. Dopiero po południu, ale tylko na zachodzie i na południu na pogodnym niebie pojawią się pojedyncze, bardziej wypiętrzone chmury kłębiaste, z których popada przelotny deszcz i zagrzmi.
Niestety, od czwartku, czyli od imienin Serwacego, przez solenizanta Bonifacego, po sobotnią zimną Zośkę pogoda popsuje się i przez tych kilka dni prawie w całym kraju zacznie dominować zmienna aura - do południa pogodnie, po południu przewaga chmur i przelotne opady deszczu, a w zimną Zośkę (w sobotę) dodatkowo zagrzmi.