To już druga wizyta polityka w Radomiu podczas tej kampanii wyborczej. Na trzy tygodnie przed wyborami Janusz Korwin - Mikke ma duże nadzieje na drugą turę, choć spodziewał się lepszych wyników w sondażach. - Jest ogromne, stabilne poparcie które daje do myślenia, bo jeśli na spotkanie ze mną przychodzi trzy razy tyle ludzi niż na spotkania z panem Dudą to wydaje się że wyniki [wyborów] powinny być odpowiednie. Zawsze sondaże dawały mi trzy razy mniej głosów niż dostawałem w wyborach - mówił.

Po raz kolejny dał też wyraz swojej antysystemowości. Mówił, że nie chodzi, aby wymienić prezydenta Komorowskiego na innego, ale trzeba zmienić ustrój. Jedną z podstaw projektowanej Polski jest podejście liberalne. Janusz Korwin - Mikke przywołał zasadę, że każdy jest kowalem własnego losu. Przypomnijmy, że polityk jest regularnym kandydatem w wyborach prezydenckich. Dlaczego? Uważa, że prezydent ma mocny instrument rządzenia w postaci możliwości wetowania ustaw. Zapowiedział, że zawetowałby ustawę o podwyższeniu wieku emerytalnego. Z kolei zgłosiłby projekt ustawy o przywróceniu kary śmierci. Jak prezydent walczyłby też z zadłużaniem państwa. Obiecał też zniesienie podatku dochodowego i próbę likwidacji przymusu płacenia na ZUS.  - To drugie mi się prawie na pewno nie uda, bo jestem człowiekiem uczciwym i nie mam zludzeń - stwierdził.

Polityk wyraził też swój pogląd w kwestii konfliktu Rosja - Ukraina. Negatywnie ocenił decyzję parlamentu ukraińskiego, który „uchwalił większością, że trzeba czcić Banderę, Szuchewycza i innych bandytów i morderców”. - Nam zależy na niepodległej Ukrainie. Czy to będzie Ukraina bez Donbasu czy Krymu to już nie ma dla nas większego znaczenia. Będę jako Prezydent starał się usunąć groźbę trzeciej wojny światowej. Wystarczy tylko, że Polska pozostanie całkowicie neutralna w sprawie konfliktu - przekonywał.

Kandydat na prezydenta odniósł się też do spraw bieżących. Tego samego dnia w Warszawie odbyła się manifestacja OPZZ. Jednym z postulatów było zniesienie tzw. umów śmieciowych. Korwin - Mikke uważa jednak, że są one korzystniejsze niż umowy o pracę, które określił jako "gnojowe". Jego zdaniem oznaczają znacznie wyższe koszty dla pracownika i przedsiębiorcy oraz ograniczają swobodę zasad na których są zawierane np. sztywno określają ilość dni urlopu czy godzin i zakresu pracy.

Janusz Korwin - Mikke ironizował też co do zasobności Radomia. Ocenił, że miasto musi być bardzo bogate, że stać je na utrzymanie dużego i nieużywanego lotniska.