Opłata adiacencka, czyli opłata dotycząca właścicieli lub użytkowników wieczystych nieruchomości, których wartość wzrosła na skutek, na przykład budowy wodociągu lub nowej drogi. Ustalana jest na podstawie decyzji wójta, burmistrza, prezydenta miasta, przy czym wysokość stawki procentowej tej opłaty jest ustalana przez radę gminy w drodze uchwały. Może ona wynieść nawet kilka tysięcy złotych. Jej obniżki domagali się podczas ostatniej sesji Rady Miejskiej, członkowie klubu Prawa i Sprawiedliwości, oraz Jan Pszczoła z SLD. Głosami radnych stawka opłaty adiacenckiej pozostanie bez zmian.

Z takiego obrotu sprawy nie jest zadowolony radny PiS i były prezydent miasta Andrzej Kosztowniak. Radnego Kosztowniaka, zastanawia także, dlaczego jeden z orędowników zmniejszenia tej opłaty, nagle zagłosował sprzecznie z tym co mówił: "Nie udało się przegłosować obniżki opłaty adiacenckiej. Radny Fałek zagłosował przeciw uchwale, którą sam wprowadził pod obrady. Co dziwniejsze podczas dyskusji sam zaproponował obniżkę nie o 10% ale o 20%. Po czym wycofał się zupełnie głosując razem z PO."

Przypomnijmy opłata adiacencka była ostatnio obniżana w 2012 roku. Wtedy decyzję o obniżeniu stawki wydał właśnie Andrzej Kosztowniak.