Konny Turniej Rycerski w Iłży przenosi uczestników do wieków średnich. Rycerze uczestniczyli wówczas i zdobywali sławę na wielu turniejach. Była to rozrywka dla możnych widzów, ale też dobry trening przed czasem wojny. Żywe były odwołania do Rycerzy Okrągłego Stołu króla Artura. Tak też rycerze w Iłży wcielili się w znamienitych rycerzy arturiańskich. Fabułę turnieju stworzyła Smocza Kompania, która po 12 latach wróciła na zamek w Iłży. - Mamy ogromny sentyment do tego turnieju. Fantastyczna atmosfera i miło odnaleźć tę samą atmosferę po tylu latach - mówi pani Agnieszka z bractwa rycerskiego.

- Wśród uczestników turnieju słowo "Iłża" wiąże się z pewną magią. To jest właśnie to miejsce, gdzie dla wielu osób ta historia z rekonstrukcją się zaczęła. Sentymenty, wspaniałe wspomnienia - to wszystko sprawia, że powrót tu był naprawdę pięknym przeżyciem. Mam nadzieję, że to jest dopiero początek pięknej przygody, czyli że będziemy mogli robić tu coraz więcej. Marzy nam się po cichu, żebyśmy mogli gdzieś na pobliskich wzgórzach zbudować też skansen, który byłby atrakcją całoroczną - mówi Michał Prokopiak (Smocza Kompania).

Rycerze na co dzień prowadzą własne biznesy, są urzędnikami, reprezentują wszelakie zawody, ale połączyła ich pasja. - Zawsze byłem fanem historii, również ją studiowałem. Zdarzyło się tak, że kolega Michał Drzewiecki zaprosił nas tu na turniej w 2004 roku. Przyjechaliśmy. Spodobało mi się i zostałem - mówi pan Mariusz, który dziś jest pocztowym jednego z rycerzy. 

Organizatorzy zaproponowali 8 drużynom rycerskim (ok. 250 rycerzy) liczne konkurencje. To np. sprawnościowe gonitwy konne, pojedynki pieszem, widowiskowe starcia na kopie, walki grupowe tzw. melee.

Bardzo dużo dzieje się także po polem turniejowym. Można posłuchać muzyki dawnej, nauczyć się tańca, ale też zachwycić się umiejętnościami łuczników. Grupa Vancos z Czech prezentowała pokazy sokolnicze.

Dużym zainteresowaniem cieszy się obozowisko i osada rzemieślnicza. Swój kunszt prezentują powroźnicy, garncarze, czy mincerze.

Jest też wystawa wyrobów z dmuchanego szkła.

Pani Incarna pokazuje, jak obsługiwać kołowrotek.

Można zobaczyć też jak się robi sieci rybackie, łuki i strzały, w co ubierano się w średniowieczu. Chętni mogą wykonać podpłomyki i poznać dawną kuchnię. Tym stoiskiem dowodzi Wioletta Sobieraj.

O miodach opowiada Adrian Pachnik.

Anna Rychter zajmuje się rekonstrukcją stroju średniowiecznego.

Antonina Anioł pochwaliła się szytymi własnoręcznie lalkami. Takimi też bawiły się dzieci kilka wieków temu.

Można zobaczyć "pojedynek" na worki na równoważni. 

Rzeźbiarz Robert Wenta pokazał m.in. historyczne gry planszowe, przeróżne pojemniki, ale też patynki, czyli drewniane "ochraniacze" na buty.

Katarzyna Drabek zaproponowała dzieciom szukanie "smoczego skarbu".

Dla burmistrza Przemysława Burka to pierwszy organizowany po objęciu władzy turniej. - Stresu było bardzo dużo, dużo nieprzespanych nocy, cogodzinne sprawdzanie prognozy pogody. Zapowiadany był nawet śnieg, a jest piękna cudowna pogoda. Jesteśmy bardzo zadowoleni z tego, jak turniej wygląda przede wszystkim dlatego, że turyści mogą zwiedzać Iłżę, mogą widzieć pozytywne zmiany, które się tu dokonują

Turniejowe atrakcje okazały się silniejsze od niepokojących prognoz pogody. Wczoraj na wzgórzu było 4,5 tys. osób. Burmistrz Iłży Przemysław Burek szacuje, że dziś jest jeszcze więcej. 

Konnemu Turniejowi Rycerskiemu w Iłży patronuje medialnie Radio Plus Radom.