Przysucha
Producenci papryki w trudnej sytuacji
Brakuje rąk do pracy, ograniczony jest rynek zbytu, a pogoda nie sprzyja. W związku z pandemią koronawirusa w trudnej sytuacji znaleźli się producenci papryki.
Pandemia koronawirusa sprawiła, że w gospodarstwach rolnych brakuje rąk do pracy. W trudnej sytuacji znaleźli się m.in. producenci papryki.
- Bez ludzi z zewnątrz nasi producenci nie będą w stanie utrzymać produkcji - mówi Marek Klimek, wójt Potworowa.
Mirosław Łuska, prezes Zrzeszenia Producentów Papryki RP mówi, że trudności w znalezieniu pracowników są też spowodowane zamknięciem granic.
- Są zamknięte granice i jesteśmy pozbawieni dostępu do siły roboczej. Producenci jeszcze z tym problemem się nie borykają, ale dystrybutorzy już tak. Głównie chodzi tu o Ukraińców.
Problem dotyczy również rynku zbytu. W wielu miejscach zamykane są targowiska i giełdy rolne.
- To musi być konkurencja. Przez internet może być sprzedana mała porcja. Musi być konkurencja - internet, punkty skupu, targowiska. Minister apelował do samorządów. Nie wiem, dlaczego koledzy prezydenci i burmistrzowie zamykają targowiska - dodaje Marek Klimek.
Producentom papryki pracę utrudnia również pogoda. W nocy pojawiają się przymrozki.
- W każdym z ostatnich dwóch tygodni temperatura począwszy od wieczora spadała poniżej zera i taka utrzymywała się do 8-10 rano. To są temperatury, przed którymi praktycznie nie ma obrony. Wielu producentów posadziło już paprykę i będą musieli powtarzać nasadzenia - mówi Mirosław Łuska, prezes Zrzeszenia Producentów Papryki RP.
Pandemia koronawirusa ogranicza również działania promocyjne Zrzeszenia Producentów Papryki RP. Zaplanowane były liczne imprezy plenerowe, które prawdopodobnie trzeba będzie odwołać.