W pierwszym secie to zespół gości lepiej rozpoczął ten mecz. Zawodniczki z Tarnowa wypracowały sobie cztery punkty przewagi (4:8), lecz na niewiele się to zdało, ponieważ Radomka od razu ruszyła do odrabiania strat i po chwili objęła prowadzenie. Dzięki bardzo dobrej grze Natalii Murek w polu serwisowym było już 13:9. Podopieczne Błażeja Krzyształowicza z każdą akcją łapały swój rytm. Pomimo nerwowej końcówki, w której rywalki radomianek zmniejszyły dystans, gospodynie wygrały tego seta do 22.

Kolejna część rywalizacji była wyrównana tylko na początku. Świetnie serwowała Madison Bugg. Amerykanka posyłała kolejne asy i za sprawą jej zagrywek radomianki miały już sześć ,,oczek” przewagi (13:7). Siatkarki z Radomia nie dały odebrać sobie prowadzenia, pomimo tego, że przeciwniczki ponownie odrobiły część strat i wygrały tą partię do 21.

Trzecia odsłona meczu okazała się emocjonująca. Tarnowianki prowadziły wyraźnie od początku seta. Zawodniczki Marcina Wójtowicza w końcowej fazie straciły kontrolę nad tą partią i było już 24:24. Ostatecznie po zaciętej walce, na przewagi zwyciężyły przyjezdne do 29.

Czwarta partia tego pojedynku od samego początku ponownie należała do ostatniego zespołu w tabeli. Przez większość tego seta, Radomka Radom traciła kilka punktów do rywalek. Pod koniec seta radomianki wyrównały, lecz ostatnie słowo po raz kolejny należało do drużyny z Tarnowa, która wróciła z dalekiej podróży i doprowadziła do tie-breaka.

Przyjezdne pokazały ogromną determinację i po zaciętej walce w piątym secie, pokonały faworyzowane radomianki do 13. Jest to niespodzianka, ponieważ tarnowianki sklasyfikowane były na przedostatniej pozycji w tabeli.

Następne spotkanie MOYA Radomka Lotnisko Radom rozegra na wyjeździe w piątek, 9 grudnia z BKS-em BOSTIK Bielsko Biała. Początek meczu o godz. 20:30.