W czterostronicowym dokumencie podpisanym przez rzecznika uczelni - dr hab. Dariusza Trześniowskiego, dowiadujemy się, że ostatnie doniesienia medialne wywołały falę krytyki i zaniepokojenie wśród studentów i kandydatów tego kierunku. Uniwersytet zapewnia, że stawiane przez Polską Komisję Akredytacyjną zarzuty są bezpodstawne. Oświadcza również, że uczelnia przekazała do PKA dokumentację świadczącą o tym, że wymagane kryteria zostały spełnione.

Kwestią, która budziła najwięcej kontrowersji było prosektorium, a w zasadzie jego brak. "Pragniemy przede wszystkim wyjaśnić różnicę pomiędzy specyfiką zajęć z anatomii prawidłowej oraz anatomii patologicznej, ponieważ przedstawianie tego w sposób uogólniony - mylenie pojęć i stosowanie ich zamiennie, wprowadza opinię publiczną w błąd" - czytamy w piśmie. Z jego dalszej części wynika, że zajęcia z anatomii prawidłowej odbywają się na pierwszym roku. Część teoretyczna - mająca przygotować studentów do odbywania zajęć z udziałem prawdziwych zwłok oraz pozwolić posiąść wiedzę dotyczącą budowy anatomicznej ciała człowieka - realizowana jest w ramach zajęć na uczelni przy wykorzystaniu odpowiednich narzędzi. Zajęcia praktyczne odbywały się natomiast - na podstawie zawartego porozumienia - na jednej z uczelni w Olsztynie.

Zajęcia z anatomii patologicznej sekcyjnej odbywają studenci trzeciego roku (po raz pierwszy będzie to miało miejsce w roku akademickim 2019/20). Będzie to możliwe dzięki umowie podpisanej z Mazowieckim Szpitalem Specjalistycznym oraz zakupowi urządzeń do prosektorium, które są przygotowywane do umieszczenia w lecznicy.

Uniwersytet Technologiczno-Humanistyczny oświadcza również, że osiągnięcie pełnej obsady jest planowane na rok akademicki 2020/2021. "Obecnie obowiązuje nas powszechnie na świecie przyjęta zasada, że o wartości uczonego nie tyle decydują osiągnięte tytuły i stopnie, co naukowy dorobek oraz praktyczne (w przypadku lekarzy) osiągnięcia kliniczne" - czytamy w dokumencie.

Uczelnia odpiera również zarzuty dotyczące braku uzyskania przez studentów określonych efektów kształcenia, spowodowanego nieodpowiednimi metodami prowadzenia zajęć laboratoryjnych oraz brakami w wyposażeniu wydziału w preparaty, sprzęt czy pracownie.

W piśmie czytamy również o rozmowach uczelni ze znajdującymi się w Radomiu szpitalami na temat utworzenia oddziałów klinicznych.

"Wiemy, że jest jeszcze wiele do zrobienia, ale jesteśmy dopiero na początku tej drogi - studia na kierunku lekarskim prowadzimy dopiero od dwóch lat. Mamy nadzieję, że przedstawione wyjaśnienia pomogą obiektywnie spojrzeć na sprawę kierunku lekarskiego. (...) Stoimy na stanowisku, że możliwość kształcenia lekarzy to ogromny prestiż, nie tylko dla Uczelni, ale również dla miasta i regionu. Dlatego też apelujemy aby lokalne władze włączyły się w pomoc Uniwersytetowi, polegającą nie tylko na składaniu deklaracji, ale głównie na działaniu (...)." - czytamy w zakończeniu pisma.

O negatywnej ocenie dla UTH pisaliśmy tutaj. Relację z konferencji prasowej zwołanej w tej sprawie znaleźć można tutaj. 

Całość oświadczenia przeczytać można tutaj: