Proponowane przez MEiN zmiany zakładają masowe kształcenie dzieci i młodzieży ze specjalnymi potrzebami edukacyjnymi w ogólnodostępnych szkołach i przedszkolach, a także zmiany organizacyjne w zakresie pracy poradni psychologiczno-pedagogicznych.

Organizacje zwracają uwagę, że proces kształcenia uczniów ze specjalnymi potrzebami wymaga szczególnej wrażliwości i odpowiedzialności. W ogólnodostępnych placówkach brak jest specjalistycznej kadry – nauczycieli pedagogów, psychologów, logopedów i terapeutów. Nie wszyscy nauczyciele są przygotowani do pracy z dzieckiem wymagającym specjalistycznego wsparcia. Brak specjalistycznej kadry uniemożliwi zapewnienie równych szans edukacyjnych i rozwijanie indywidualnego potencjału wszystkich uczących się.

- Stopniowa likwidacja szkół integracyjnych i specjalnych spowoduje katastrofalne skutki - mówi wiceprezes stowarzyszenia Jarosław Dąbrowski:

Stowarzyszenie obawia się, że dziećmi niepełnosprawnymi zajmą się nauczyciele nie mający odpowiednich kwalifikacji (język migowy, Braille, specjalistyczna metodyka i zasady postępowania), niektóre dysfunkcje wykluczą naukę w licznych grupach ze względu na naturalny hałas, który wzbudza lęk i napięcie, będą też trudności w realizacji programu szkolnego przez inne dzieci.

Zmiany w systemie edukacji powinny następować ewolucyjnie w atmosferze publicznej debaty, a nie rewolucyjnie - podsumowuje wiceprezes.

ZNP zbiera teraz podpisy pod petycją ws. projektowanych zmian w edukacji włączającej. Petycja – w formie elektronicznej – skierowana jest do nauczycieli, rodziców oraz do organizacji pozarządowych i samorządowych.

O liczbie złożonych podpisów związek poinformuje premiera i parlament.

Problem omawiany był podczas zorganizowanej w Radomiu konferencji pn.: "Co nas czeka w Edukacji?".

Organizatorami wydarzenia byli: Stowarzyszenie Nauczycieli i Pracowników Oświaty „Nauczyciele dla Wolności", Słowiańskie Wilki, Wolność to My - Grupa Reagowania oraz Polskie Stowarzyszenie Niezależnych Lekarzy i Naukowców.