DIECEZJA RADOMSKA
Z nadzieją dla hospicjum
W najbliższą niedzielę w ramach akcji "Pola Nadziei" będzie można wesprzeć działalność Hospicjum Kozienickiego im. Sł. B. Matki Kazimiery Gruszczyńskiej. Kwesta zostanie przeprowadzona na terenie dekanatu kozienickiego.
Domowe hospicjum w Kozienicach działa już rok. Inicjatywa zrodziła się w ramach Parafialnego Zespołu Caritas w parafii Św. Krzyża. Do tej pory hospicjum domowe objęło opieką 35 osób, a obecnie jest to 14 osób. Chorych można zgłaszać bezpośrednio w kancelarii parafii Św. Krzyża. W hospicjum pracuje 5 pielęgniarek i 2 rehabilitantów. Stowarzyszenie skupia 49 osób. Podzielone jest na kilka sekcji. To sekcja transportowa, której zadaniem jest dowóz pielęgniarek i rehabilitantów do chorych. Jest też sekcja, trudniąca się pozyskiwaniem środków finansowych czy sekcja wypożyczalni sprzętu medycznego. Kluczowa jest oczywiście sekcja medyczna - pielęgniarki i rehabilitanci.
W planach jest utworzenie hospicjum stacjonarnego. - To nie jest proste działanie. Trzeba do tego na pewno podejść z bardzo dużą rozwagą i cierpliwością, bo środki finansowe akurat w tym aspekcie są czynnikiem decydującym. Trzeba je w sposób umiejętny pozyskać i mądrze zrealizować, nie zmarnować ich. Przygotowujemy się do umowy z Narodowym Funduszem Zdrowia, więc myślę, że wtedy troszeczkę będzie nam łatwiej pokonywać tę barierę finansową, bo do tej pory utrzymujemy się z własnych środków, z życzliwości urzędu gminy, starostwa, a także ludzi dobrego serca - mówi ks. Tomasz Pastuszka, współtwórca i duszpasterz hospicjum.
Od początku istnienia hospicjum w jego posługę zaangażowana jest Aleksandra Bielaczyc. - Odwiedzam moją podopieczną - panią Stasię dwa razy w tygodniu. Jest ona chora na stwardnienie rozsiane, porusza się na wózku inwalidzkim, sama nie jest w stanie przenieść się z łóżka na wózek, ale jest to wspaniała osoba, od której czerpię ogromną energię, ogromny optymizm i taką siłę wewnętrzną. Pani Stasia jest dla mnie przykładem jak można radzić sobie z tak ciężką chorobą i nie tracić nadziei i nie użalać się nad sobą.
- Praca w hospicjum daje dużą satysfakcję. Czujemy potrzebę pomocy innym ludziom. To jest budujące dla nas, ale także potrzebne tym, którym świadczymy pomoc - mówi wolontariuszka Ewa Wołowik.
Hospicjum utrzymuje się przede wszystkim ze środków własnych, z pomocy darczyńców. Możliwość wsparcia będzie już w tę niedzielę przed kościołami dekanatu kozienickiego. - Do tego gestu serca chciałbym zaprosić i o ten gest serca chciałbym poprosić. Te pieniądze będą dobrze spożytkowane na opiekę nad ludźmi chorymi i na rozwój naszego hospicjum, aby jeszcze większą liczbę osób objąć naszą opieką - zaprasza ks. Tomasz Pastuszka.