DIECEZJA RADOMSKA
Idą z Maryją w pokoju Chrystusa [AUDIO]
Mówi się, że życie to pielgrzymka. Jednak droga radomskiej pieszej pielgrzymki to wyjątkowy i szczególny czas.
Dla niektórych to tradycja rodzinna. Inni mówią, że jak się już raz pójdzie to nie wyobrażają sobie następnych wakacji bez pielgrzymki. Dla wielu to czas spędzony w gronie braci i sióstr i pogłębianie relacji między ludźmi i Bogiem. Relacji które niekiedy przeradzają się w wieloletnią przyjaźń czy miłość.
Na pątniczy szlak po raz 14-sty wybrała się Anna Strzelczyk - Cichosz. Dla niej czas pielgrzymki to stały punkt w roku. - Jest to dla mnie taki reset, przewartościowanie wszystkiego tego co się przez rok działo. Właśnie na pielgrzymce poznałam swojego obecnego męża- mówi Anna Strzelczyk-Cichosz:
Dla Marleny to czas, który daje przestrzeń do modlitwy, refleksji, dziękczynienia i uwielbienia. -Niezależnie od tego, który raz wchodzisz na Jasną Górę to dochodzisz do celu pełen radości, wzruszenia, zmęczenia i mocy. Ładujesz akumulatory na cały rok i pełen nadziei odliczasz dni do następnych wakacji - dodaje Marlena:
Ola z grupy 21 pielgrzymuje od 6. lat, jak przyznaje było to jej marzenie z dzieciństwa, by móc przemierzać szlak ze starszymi kolegami. Nosi intencje znajomych, przyjaciół rodziny. - Mam nadzieję, wiem to, że one zostaną wysłuchane - dodaje Ola:
Pielgrzymi szlak do Maryi z gitarą w ręku przemierza Wiesław Karpiński. - W tym roku intencje jakie ze sobą zanoszę, to przede wszystkim za rodzinę, ale również o pokój, by skończyła się jak najszybciej wojna na Ukrainie - dodaje Wiesław Karpiński:
Dla małżeństwa Joanny i Tomasza ta pielgrzymka jest szczególna, ponieważ pierwszy raz idą całą rodziną. - Antek ma 10 lat to dla niego pierwsza pielgrzymka, a dla naszego 15-letniego syna Maćka to druga. Z chęcią wracamy na szlak pielgrzyma, po dłuższej przerwie, kiedy nie mogliśmy iść to jakoś tak łezka w oku się kręciła, jest za co dziękować - dodaje Tomasz:
Pani Halina ma 80 lat z tęsknotą wspomina czasy kiedy mogła uczestniczyć w drodze na Jasną Górę. I choć nie może przyjechała z mężem z Orońska na plac przy Wyższym Seminarium Duchownym by uczestniczyć w mszy i towarzyszy pielgrzymom podczas wyjścia. - Pielgrzymka to jest takie wyciszenie się, taka modlitwa wewnątrz. Ja pamiętam jak myśmy nocowali kiedyś po stodołach, w sianie na strychu. To mi tak utkwiło w pamięci, ze tak się idzie, do tej Matki Bożej, a tam tak szybko, szybko się spojrzy się na ten obraz , przyklęknie i już trzeba odchodzić, a tak by się tam dłużej pomodliło i porozmawiało z Matką - dodaje pani Halinka:
Dagmara szlak pielgrzymi przemierzała jeszcze będąc w brzuchu mamy. - Wędruje od wielu wielu lat, z perspektywy czasu dużo się zmieniło. Kiedyś szlaki były trudniejsze, teraz jest więcej ułatwień. Kiedy dojdzie się juz do Celu na Jasną Górę czuje się naprawdę takie oczyszczenie, ale też jest żal, żal że się kończy pielgrzymka- dodaje pani Dagmara:
Piotr idąc modli się za rodzinę.
- Idę dzisiaj wyprowadzić pielgrzymkę, a później dołączę. Będę modlił się za rodzinę i znajomych - mówi Piotr.
Po raz drugi, ale tylko pierwszego dnia, z Radomską pielgrzymką idzie Teresa.
- Idę drugi raz, ale tylko jeden odcinek. Nie zebrałam w sobie jeszcze tyle siły i odwagi, żeby iść na całą - mówi Teresa.
Do Matki pielgrzymuje również Marcin, który chce prosić Maryję o dobre małżeństwo.
- Chcę, żeby Maryja była obecna każdego dnia w naszym małżeństwie mówi Marcin.
Wśród pątników sporą grupę tworzą członkowie stowarzyszenia „Radomski Czerwiec 1976”.
- Jeżeli nic nam nie przerywa to zawsze jesteśmy, bo jesteśmy wierzącym stowarzyszeniem. I kto wierzy w Boga to zawsze odprowadza ludzi, którzy idą do Matki - dodaje Krzysztof Gajda, Stowarzyszenie Radomski Czerwiec 1976.
Po raz pierwszy w pieszej pielgrzymce Andrzej Polański brał udział w 1978 roku.
- Wtedy były tylko dwie grupy złota i srebrna - mówi mówi Andrzej Polański.
Na pielgrzymi szlak ze swoją grupą wybrał się ks. Krzysztof Kołtunowicz, wikariusz parafii św. Stefana na radomskim Idalinie.
- Idziemy równymi grupami, ale idziemy jako Kościół Radomski i to jest piękne mówi ks. Kołtunowicz
O zachowanie ostrożności w czasie pielgrzymki apelowała Lucyna Wiśniewska, dyrektor Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Radomiu.
- Mamy pewien wzrost zachorowań, to osoby, które mają jakiekolwiek objawy, które mogłyby wskazywać na zakażenie koronawirusem nie powinny wybierać się na pielgrzymkę. Ważne po drodze jest częste mycie rąk - mówi Lucyna Wiśniewska.
Przed pątnikami 8 dni wędrówki i ponad 200 kilometrów drogi.