
DIECEZJA RADOMSKA
Ks. Marek Adamczyk: Był naszym Ojcem Duchownym, wyznaczał nasz styl


- Jego odejście jest dla nas źródłem bardzo wielkiego bólu, smutku, ale też odczuwalnego braku – mówi o zmarłym biskupie Piotrze Turzyńskim ks. Marek Adamczyk rektor Wyższego Seminarium Duchownego w Radomiu.
Bliscy znajomi, współpracownicy, księża wspominają zmarłego Biskupa pomocniczego Diecezji Radomskiej.
- Moje pierwsze spotkanie z Piotrem Turzyńskim było w roku 1984 może 1985. Jako mały chłopak uczestniczyłem w pieszej pielgrzymce. Już wtedy moją uwagę przykuł młody mężczyzna, kleryk, chyba jeszcze bez sutanny, który szedł i pewnym głosem śpiewał na chwałę Pana. Zrobił na mnie ogromne wrażanie przez taki stonowany, spokojny styl bycia – mówi ks. Marek Adamczyk.
Potem była formacja seminaryjna. – Ks. Piotr Turzyński, jako kapłan pełnił funkcję Ojca Duchownego. Spędzaliśmy czas na długich rozmowach, których nigdy nie zapomnę. To bardzo ważna rola. Często w dalszym kapłańskim życiu wraca się do tych spotkań, do tych rozmów – dodaje ks. Adamczyk.
Głoszone homilie, to także element, który zapadnie w pamięci. - Godził sprzeczności. Z jednej strony homilie były poukładane, logiczne, ale jednocześnie nie były hermetyczne, z drugiej strony widać było polot literacki, fantazję, były bardzo blisko życia, konkretnych dylematów, problemów. To w jaki sposób mówił biskup, wyznaczyło nasz styl, sposób mówienia kazań – dodaje ks. Marek.
- Zapamiętam też mocny, spokojny głos, poczucie humoru, nawet wtedy, gdy wiedział że jest tak ciężko chory. Bogu dziękuję, że mogłem Go spotkać na swoje drodze – wspomina rektor WSD ks. Marek Adamczyk.











