DIECEZJA RADOMSKA
Święto Bożego Miłosierdzia
Wielki szacunek należy okazać pracownikom socjalnym i wolontariuszom charytatywnym - mówi ks. prof. Wiesław Przygoda, konsultor Komisji Charytatywnej Konferencji Episkopatu Polski przed Świętem Miłosierdzia Bożego, które będzie obchodzone 12 kwietnia. To również Święto patronalne Caritas. Ks. Przygoda odniósł się również do ogłoszenia przez papieża Franciszka Roku Miłosierdzia.
Poniżej prezentujemy wywiad Radia Plus Radom z ks. Wiesławem Przygodą, teologiem, pastoralistą, kierownikiem Katedry Teologii Charytatywnej KUL oraz konsultorem Komisji Charytatywnej Konferencji Episkopatu Polski.
Okazją do naszej rozmowy jest decyzja Ojca Świętego Franciszka, który zapowiedział ogłoszenie Roku Miłosierdzia, który rozpocznie się 8 grudnia 2015 a zakończy 20 listopada 2016 roku. Czy papież Franciszek zaskoczył księdza profesora ogłaszając Rok Miłosierdzia?
- Ogłoszenie przez papieża Franciszka Roku Miłosierdzia jest dla mnie miłą niespodzianką. Zważywszy natomiast na stałe występowanie tematu miłosierdzia w nauczaniu Ojca Świętego nie jest to duże zaskoczenie. Trzeba jednak przyznać, że w nauczaniu papieskim zawsze występuje wiele wątków i zakresów tematycznych. Ich oddziaływanie na praktykę duszpasterską jest jednak bardzo zróżnicowane. Czasem niewielkie, krótkotrwałe. Jeżeli jednak papież ogłasza Rok Miłosierdzia to niejako zmusza duszpasterzy do wprowadzenia tego wątku w całokształt działalności duszpasterskiej, a więc w nauczanie, liturgię i posługę społeczno-charytatywną.
Rok Miłosierdzia to dobra okazja by zastanowić się na nowo, czym jest miłosierdzie?
- Zważywszy na fakt, iż pojęcie "miłosierdzie" oddaje w języku polskim treść łacińskiego słowa "caritas" i greckiego, biblijnego "agape", mamy do czynienia bez wątpienia z najważniejszym i centralnym w chrześcijaństwie pojęciem. Wyraża ono samą istotę Boga, który jest miłością - albo lepiej powiedzieć - jest miłosierdziem właśnie. Słowo to najlepiej ze wszystkich wyraża także odniesienie Boga do człowieka-grzesznika. Z kolei my chrześcijanie od Boga mamy uczyć się postawy miłosierdzia względem naszych bliźnich. Trzeba ponadto koniecznie zauważyć, że miłosierdzie odnosi się zarówno do sfery materialnej, jak i duchowej człowieka.
Na co papież chce nam zwrócić uwagę w tym Roku Miłosierdzia?
- Papież zapowiedział Rok Święty Miłosierdzia w kazaniu podczas nabożeństw pokutnego, któremu przewodniczył w bazylice św. Piotra w Watykanie 13.03.2015. Było ono połączone z aktem pojednania licznych penitentów oraz ze spowiedzią i rozgrzeszeniem indywidualnym. Już sam ten kontekst ogłoszenia tego wielkiego wydarzenia, jakim będzie w Kościele Rok Miłosierdzia, wskazuje - w moim przekonaniu - że papieżowi Franciszkowi chodzi o zwrócenie uwagi wiernych na wartość Sakramentu Pokuty i Pojednania - niestety coraz częściej przez nich zaniedbywanego, co z kolei wobec spowiedników rodzi wyzwanie do ochotnego podejmowania trudnej posługi w konfesjonale. Drugi ważny akcent Roku Miłosierdzia polega na zaproszeniu wszystkich uczniów Chrystusa - bez względu na przynależność stanową - do podjęcia uniwersalnego posłannictwa bycia świadkiem miłosierdzia, w myśl słów Ewangelii: "Bądźcie miłosierni, jak Ojciec wasz jest miłosierny" (Łk 6, 36). Polacy jako pierwsi usłyszeli od św. Faustyny Kowalskiej, że świadczyć o Bożym miłosierdziu można słowem, modlitwą i uczynkami miłosierdzia. To przesłanie trzeba ogłosić światu. Wielka w tym rola Sanktuarium w Krakowskich Łagiewnikach, które już stało się światową stolicą Miłosierdzia Bożego.
Czy ksiądz profesor ogłoszenie Roku Świętego dedykowanego Bożemu Miłosierdziu, wiązałby z wieloma konfliktami jakie obserwujemy oraz trudną, czy wręcz z dramatyczną sytuacją osób ubogich na świecie?
- Po zakończeniu II wojny światowej, po upadku systemu kolonialnego oraz niezwykle dynamicznym okresie rozwoju nauki, opieki zdrowotnej i światowej gospodarki wydawało się, że problem ubóstwa zostanie bardzo szybko i definitywnie przezwyciężony w skali globalnej. Tak się jednak nie stało. Pojawiły się nowe formy niesprawiedliwości, ubóstwa, a nawet niewolnictwa. Po doświadczeniu hitlerowskich obozów koncentracyjnych, sowieckiego gułagu oraz nieludzkich kaźni w innych systemach totalitarnych w XXI wieku nikt nie spodziewał się takiej fali przemocy, terroryzmu i nowych wojen. Do tego dochodzi „kult złotego cielca” albo, jak określa to papież Franciszek "fetysz pieniądza" w systemie światowej ekonomii. Temu wszystkiemu proponuje papież przeciwstawić "globalizację miłości i solidarności". Również temu celowi ma służyć Rok Miłosierdzia.
Abp Celestino Migliore powiedział, że "musimy pokazać w praktyce, że solidarność i miłosierdzie są jak powietrze, którym oddychamy". Nie trudno chyba się z tym zgodzić?
- Stwierdzenie nie tylko trafne, ale także pięknie sformułowane. Trzeba próbować je odważnie wprowadzać w życie. Jest ono na tyle uniwersalne, że można je zastosować w każdym środowisku życia chrześcijańskiego - od rodziny poczynając, poprzez środowisko szkolne, parafialne, następnie miejsca pracy i odpoczynku, ale także przez klasztory, domy wspólnego zamieszkiwania księży, w końcu na płaszczyźnie krajowych i międzynarodowych relacji. W moim przekonaniu powodzenie tego przedsięwzięcia będzie zależeć przede wszystkim od osobistego nawrócenia każdego z nas. Tylko bowiem człowiek pozostający w stałej komunii duchowej z Bogiem, który jest Miłością, jest w stanie promieniować solidarnością i miłosierdziem na innych ludzi.
Jakie owoce powinien przynieść Kościołowi, także Kościołowi w Polsce, Rok Miłosierdzia?
- Pragnieniem wielu Polaków i moim osobistym jest oczyszczenie z nienawiści, zakłamania i wielu innych niechrześcijańskich przejawów życia publicznego w naszej Ojczyźnie. Jako Naród staczamy się bowiem w jakieś ciemne zakamarki ducha i moralne manowce. W takiej atmosferze na dłuższą metę nie da się żyć i pracować. Emigracja faktyczna lub wewnętrzna nie może być rozwiązaniem tego problemu. Naszą Ojczyznę należy uzdrowić i odnowić. A można tego dokonać nie przez jakieś reformy strukturalne czy instytucjonalne, lecz przez odnowę ludzkich serc i sumień. Oby Rok Miłosierdzia był przez nas wreszcie wykorzystaną szansą!
Przed nami 12 kwietnia. Święto Miłosierdzia Bożego. To również Święto patronalne Caritas. Jakie słowa chciałby ksiądz profesor skierować do wszystkich, którym nieobca jest działalność na rzecz drugiego, potrzebującego człowieka?
- Inicjatywa papieża Franciszka, o której dzisiaj rozmawiamy, to wielka pochwała wszelkiej działalności na rzecz człowieka potrzebującego - również tej spod znaku Caritas. Wielki szacunek należy okazać pracownikom socjalnym i wolontariuszom charytatywnym. Pamiętajmy w tym dniu także o cennych inicjatywach pomocowych podejmowanych przez chrześcijańskie stowarzyszenia, fundacje i grupy samopomocowe. W Roku Życia Konsekrowanego warto wspomnieć o nieocenionej roli zakonów, zwłaszcza zakonów żeńskich, w świadczenie pomocy chorym i niepełnosprawnym dzieciom, młodzieży, rodzinom dysfunkcyjnym, ludziom w podeszłym wieku itd. Na moim seminarium w KUL powstaje na ten temat rozprawa doktorska, która - mam nadzieję - pokaże niebawem ogrom pracy charytatywnej sióstr zakonnych w Polsce w minionym ćwierćwieczu. Tegoroczny Tydzień Miłosierdzia ma na celu zwrócenie naszej uwagi na rodziny będące w jakiejś potrzebie. Parafrazując słynne słowa ks. Jana Twardowskiego, chciałbym może trochę patetycznie zaapelować: "śpieszmy się pomagać rodzinom, tak szybko się rozpadają".
Dziękuję za rozmowę.