RADOM
Pół tysiąca imigrantów w Radomiu?
- Zarówno Radom jak i gminy ościenne borykają się z problemami mieszkaniowymi. Chcielibyśmy zapewnić wszystkim potrzebującym rodzinom mieszkania komunalne i socjalne, ale nie stać nas na to. Nie mamy ani środków, ani możliwości na to, żeby zaangażować się w tą pomoc – komentuje decyzję o przyjęciu uchodźców radna Anna Kwiecień i dodaje: - Priorytetem dla Radomia, ale także dla wielu innych miast w Polsce jest przede wszystkim pomoc Polakom, którzy do dnia dzisiejszego ubiegają się o powrót do kraju, a mieszkają np. w Kazachstanie. Jeżeli my nie jesteśmy w stanie przyjąć tych ludzi, to tym bardziej trudno będzie zapewnić jakąkolwiek pomoc osobom obcym kulturowo. Nie mamy do tego dostosowanej bazy mieszkaniowej ani szkół. Byłoby to dla nas zadanie nie do udźwignięcia.
Adam Bielan – kandydat PiS-u do Senatu – nazywa politykę Ewy Kopacz „polityką samobójczą”. Zauważa, że 12 tysięcy uchodźców, które przyjąć ma Polska, to dla wielu Polaków liczba abstrakcyjna i przestrzega: - Zastanówmy się co oznacza ta kwota. To oznacza, że dla miasta wielkości Radomia, może przypaść ok. 500 osób pochodzenia arabskiego, które nie znają języków obcych. Pamiętajmy, że zgodnie z dyrektywami unijnymi te osoby będą mogły zaprosić swojej rodziny. Tę liczbę w ciągu kilkunastu miesięcy pomnożyć trzeba będzie przez pięć – sześć.
- Zamiast pracy będziemy mieli imigrantów – tak kwestię przyjmowania uchodźców komentuje poseł Marek Suski. - Jeżeli popatrzymy na imigrantów – to są młodzi ludzie, którzy w przyszłości na pewno ściągną do Polski swoje rodziny i wtedy będziemy mieli duży problem. – dodaje poseł.