O zagrożeniach jakie niesie za sobą podpisanie porozumienia o wolnym handlu UE - Kanada mówił poseł Mirosław Maliszewski. Ludowcy domagają się debaty parlamentarnej o CETA, a następnie głosowaniu nad ratyfikacją w Sejmie. PSL opowiada się oczywiście przeciw takiej ratyfikacji. Mirosław Maliszewski widzi też potrzebę zachęcania innych państw UE do sprzeciwu wobec CETA. - Ta umowa naraża europejskie, w tym polskie, rolnictwo na ogromną nieuczciwą konkurencję ze strony wielkoobszarowego rolnictwa Ameryki Północnej. To oddanie decyzyjności w wielu sprawach kontraktów międzynarodowych sądom arbitrażowym, w której partnerami będą z jednej strony wielkie międzynarodowe konsorcja, a z drugiej strony sąd. Polskie prawo nie będzie miało nic do tego. Będzie to nam narzucane. Po drugie spodziewamy się raczej importu żywności z Kanady niż sprzedaży naszej żywności do Kanady, co oznacza spadek cen. Po trzecie, chyba najistotniejsze dla konsumentów, oznacza to potencjalne ryzyko importu żywności szkodliwej, w tym genetycznie modyfikowanej - argumentował poseł Maliszewski.

- Umowa była negocjowana przez cztery lata. Niewiele osób o tym wiedziało. Temat stał się bardzo gorący dopiero w ostatnich tygodniach - zauważył Waldemar Fortuna z Instytutu Globalnej Odpowiedzialności. Podał przykład Walonii, która twardo negocjowała. Zdaniem Waldemara  Fortuny Polska powinna iść tym samym śladem.

- Najgorsze jest to, że nikt umowy nie zna, bo to jest z załącznikami ponad 2 tys. stron. Nikt jej nie przeczytał, być może kilku urzędników unijnych, którzy ją negocjowali, a wszyscy się palą do podpisywania tej umowy. To jest dla mnie dziwne - mówił gospodarz spotkania, prezes PSL w Radomiu Józef Bakuła.

W spotkaniu wzięło kilkadziesiąt osób - członków Polskiego Stronnictwa Ludowego, ale też osób bezpartyjnych.

Przypomnijmy, że po zgodzie Walonii cała polityczna Unia Europejska opowiada się już za podpisaniem umowy z Kanadą.