RADOM
Karp królem wigilijnego stołu
Już w sobotę Wigilia. Na stołach nie może oczywiście zabraknąć karpia. Czy warto go jeść i w jakiej postaci?
To już ostatni dzwonek, żeby zakupić, a przynajmniej zacząć myśleć o zakupie karpia. Przy stoiskach rybnych, na targowiskach i w sklepach coraz większe tłumy. Cena za kilogram karpia podobna jak w poprzednich latach - około 14 złotych. - Sezon już się zaczął, jest zainteresowanie. Kupujący najczęściej pytają czy karpie są polskie i z dobrych stawów. W grę wchodzi też waga, bo mamy różne wagowo karpie. Pytają też, czy nie są z mulistych stawów, bo wiadomo, że wydziela specyficzny zapach. Nasze są z gospodarstwa ekologicznego. Bierzemy tylko z dobrych źródeł - mówi pan Zbigniew, sprzedawca.
Karp z pewnością zagości na wielu wigilijnych stołach, ale czy warto go jeść? - Jak najbardziej warto jeść karpia. Karp jest rybą bardzo niedocenianą i spożywaną sporadycznie. Ja uważam, że karpia jemy znacznie za mało. Mięso karpia charakteryzuje się delikatnością, jest dobrym źródłem białka pełnowartościowego o bardzo wysokiej strawności, wysokim poziomem niektórych aminokwasów egzogennych, które muszą być stale dostarczane do naszego organizmu, a brakuje ich w produktach białkowych roślinnych. 100 gram karpia może nam dostarczyć, np. 500 mg kwasów omega 3, które są niezwykle ważne dla układu sercowo-naczyniowego – mówi Marcin Chmielewski, dietetyk.
Karpia jemy w najróżniejszych formach. W galarecie, smażonego, gotowanego, po żydowsku, a który jest najzdrowszy? – Polecam karpia przede wszystkim pieczonego. Raczej nie gotowanego. Pieczony jest moją ulubioną wersją i tego powinniśmy się trzymać. Jest najbardziej dietetyczny – poleca Marcin Chmielewski.
Zapytaliśmy radomian, czy karpie znajdą się na ich stołach wigilijnych i w jakiej formie. Największą popularnością cieszą się smażone.
Nie pozostaje nam nic innego, jak życzyć SMACZNEGO!