RADOM
Ferie w Arce są suuper!
200 dzieci spędza pierwszy tydzien ferii zimowych razem ze Stowarzyszeniem Arka w Radomiu.
Najmłodsi radomianie, którzy nie wyjechali z miasta na zimowy wypoczynek mogą od poniedziałku, 17 lutego spędzać wolny od nauki czas razem z wolontariuszami i pracownikami Arki. W poniedziałek, na dobry początek w dwoch siedzibach Arki przy ul. Chrobrego i na Placu Stare Miasto wolontariusze zorganizowali zajęcia integracyjne. Jak opowiadają dzieci: były gry i zabawy, tańce integracyjne, karaoke i zajęcia plastyczne. Do tego jeszcze coś na wzmocnienie sił, czyli smaczne bułki. We wtorek cała 200 osobowa grupa dzieci w wieku od 6 do 12 lat wyjechała do Nadleśnictwa Marcule koło Iłży. Leśnicy zatroszczyli się o atrakcje i chociaż niestety zabrakło śniegu to zamiast kuligu odbyła się przejażdżka po lesie wozem, który ciągnęły konie. Atrakcją pobytu na świeżym powietrzu w pięknym lesie było też ognisko i pieczenie kiełbasek! W środę, 19 lutego dzieci spędzające ferie z Arką wybrały się do kina. Czwartek upłynął pod znakiem basenu i kręgli. Jak to możliwe? 100 dzieci z Placu Stare Miasto pływała w basenie, natomiast 100 dzieci z ul. Chrobrego bawiła się w kręgle. W piątek, 21 lutego będzie zamiana. Ale to nie koniec atrakcji- przekrzykują się wzajemnie dzieci- w sobotę, na zakończenie ferii w Arce odbędzie się wielki bal oczywiście karnawałowy, kostiumy i przebrania są obowiązkowe. Będą niespodzianki, konkursy i nagrody. Niektóre bardzo atrakcyjne. Nad bezpieczeństwem dzieci jak zawsze czuwali pracownicy Stowarzyszenia Arka oraz wolontariusze, wśrod nich uczniowie Publicznego Gimnazjum Nr 10 czy I LO im. Mikołaja Kopernika w Radomiu. Po dwie osoby na każdą grupę. Jak mówią wolontariuszki- jak dotychczas wszystko odbywa się zgodnie z planem. Dzieci są zadowolone, zdrowe, nikt nie zginął, problem tylko w tym, że nie chcą wracać do domów... bo tak im się podobają ferie w Arce. Wolontariusze też są zadowoleni chociaż dla nich to praca i odpowiedzialność za powierzone ich opiece dzieci. Najwięcej pracy było z maluchami, każde dziecko trzeba ubrać, zadbać o buty, szaliki i czapki. Ale jakoś daliśmy radę- mówi z uśmiechem wolontariusz Paweł. Jak dodaje Rafał Graczyk z Arki - ferie to czas wytężonej pracy dla wolontariuszy i pracowników stowarzyszenia, ale warto, gdy się widzi uśmiech na ustach dzieci. Gdyby nie ferie w Arce, dzieci pewnie spędziłyby ten czas w domu przed telewizorem.