Organizatorzy ugościli ok. 50 osób. Najważniejszym założeniem inicjatywy jest to, że w Wigilię nikt nie może być sam. I tych kilkadziesiąt osób nie było samych. Mieli prawdziwą wigilię.

Spotkanie rozpoczęła modlitwa, której przewodniczył biskup radomski Henryk Tomasik. - W pięknym hymnie Wigilii Paschalnej rozlega się taki wzruszający werset: "Niebo łączy się z ziemią, sprawy Boże ze sprawami ludzkimi". Te Boże sprawy połączyły się w wyjątkowy sposób ze sprawami ludzkimi w noc betlejemską, bo Syn Boży przyjmuje ludzką naturę, łączy niebo z ziemią, aby ziemię połączyć z niebem, ludzi ze swoim Stwórcą i także ludzi między sobą. Od tej pory możemy powiedzieć, że człowiek nigdy nie jest sam, bo jest z nim wcielony Syn Boży - prawdziwy Bóg i prawdziwy człowiek. Jest obecny ze swoją Ewangelią. Jest obecny tam, gdzie dwaj albo trzej są zgromadzeni w imię Jego, jest obecny w świętych znakach. Trwamy w dziękczynieniu za ten dar, za to, że spełniły się zapowiedzi proroków - Syn Boży stał się człowiekiem i zamieszkał wśród nas. Jezus Chrystus przeszedł przez ziemię wszystkim dobrze czyniąc i uczy nas takiej postawy daru wobec drugiego człowieka. To właśnie dlatego, gdy bierzemy do ręki biały opłatek, pragniemy obdarowywać się wzajemnie życzliwością, dobrym słowem, obecnością. Proszę przyjąć od nas duszpasterzy najlepsze życzenia, aby Chrystus, który jest światłością świata, rozpromieniał wszystkie drogi życia, a Matka Boża by wypraszała wszystkie potrzebne dary. Życzymy pokoju w sercach i wielkiej umiejętności tworzenia dobra - mówił ks. bp Tomasik. Biskup podziękował organizatorom i zwrócił też uwagę na to, że Wigilia dla samotnych odbywa się w dobrym czasie, kiedy wszyscy w rodzinach zasiadają do wigilijnego stołu.

Przyszedł czas łamania się opłatkiem, czas dobrego słowa, przytulania. Kameralny Chór Mieszany im. bpa Jana Chrapka w Radomiu śpiewał zaś kolędy. Były i tradycyjne potrawy wigilijne: barszczyk, ryby, pierogi, uszka, sałatki. Można było zachwycać się również wypiekami. Spotkanie zakończyło się wręczeniem prezentów. Organizator inicjatywy w Radomiu Zbigniew Ciesielski.

Podziw należy się wolontariuszom, którzy mimo swoich rodzinnych spotkań, postanowili pomóc w ugoszczeniu osób samotnych. Wolontariuszom pomagał też proboszcz parafii ewangelicko-augsburskiej w Radomiu ks. Wojciech Rudkowski.

"Wigilia dla samotnych" to inicjatywa Mikołaja Rykowskiego z Katowic, założyciela fundacji Wolne Miejsce. - 18 lat temu zaprosiliśmy do domu jednego człowieka - samotnego sąsiada na tzw. wolne miejsce. Kiedy przyszedł do nas okazało się, że zniknął smutek widoczny codziennie na jego twarzy. Nam nic nie ubyło, tylko trochę jedzenia, a atmosfera była bardzo świąteczna. Powiedzieliśmy mu, że zawsze to wolne miejsce będzie na niego czekać.  Zapytał się, czy może tę dobrą wieść rozpowiedzieć na osiedlu. Tak zaczęły do nas przychodzić kolejne osoby. Nie zmieściliśmy się już w mieszkaniu, to moja restauracja przez 3 lata gościła takich wigilijnych gości - mówi o początkach Mikołaj Rykowski. Od 2012 roku "Wigilia dla samotnych" przeniosła się do dużych hal. Obecnie inicjatywa obecna jest w kilkunastu miastach w Polsce, ale także np. w Kanadzie, Brazylii, Białorusi, czy na Ukrainie. W tym roku dołączył Radom i Wrocław. Pierwszej "Wigilii dla samotnych" właśnie w Radomiu patronowało Radio Plus Radom.

Wiersz Lamberta Nobena zadedykowany uczestnikom Wigilii dla Samotnych przez biskupa Henryka Tomasika

Narodziłem się nagi, mówi Bóg, abyś ty potrafił wyrzekać się samego siebie.

Narodziłem się ubogi, abyś ty mógł uznać mnie za jedyne bogactwo.

Narodziłem się w stajni, abyś ty nauczył się uświęcać każde miejsce.

Narodziłem się bezsilny, abyś ty nigdy się mnie nie lękał.

Narodziłem się z miłości, abyś ty nigdy nie zwątpił w moją miłość.

Narodziłem się w nocy, abyś ty uwierzył, iż mogę rozjaśnić każdą rzeczywistość spowitą ciemnością. 

Narodziłem się jako człowiek, abyś ty mógł się stać synem Bożym...