Uroczystości rozpoczęła Msza św. w radomskiej katedrze. Homilię wygłosił kanclerz kurii diecezji radomskiej - ks.Edward Poniewierski. - Naród bez tego zrywu okupionego krwią nie oparłby się potem rusyfikacji i germanizacji. - przypomniał ks. kanclerz w swoim słowie:

Na polach bitew powstania styczniowego poległo ponad dwadzieścia tysięcy powstańców, w większości ludzi młodych. Do niewoli trafiło piętnaście tysięcy osób. Wielu Polaków zostało rozstrzelanych, powieszonych. Wywiezionych na Sybir i wygnanych z kraju liczy się również w dziesiątkach tysięcy. - Polacy wiedzieli, że muszą tworzyć własną państwowość. - wyjaśnia Dariusz Żytnicki - dyrektor II Liceum Ogólnokształcącego im. Marii Konopnickiej w Radomiu:

Uczestnicy z katedry przeszli ulicami miasta. Zatrzymali się m.in przy klasztorze oo Bernardynów czy na Placu 72. Pułku Piechoty płk. Dionizego Czachowskiego. Ostatnim punktem uroczystości było złożenie kwiatów przed krzyżem straceń przy ul. Warszawskiej. Dla licealistów tego typu obchody to żywa lekcja historii:

 - Dziś nie trzeba składać ofiary ze swojego życia. Mamy inne obowiązki w stosunku do ojczyzny. Jednym z nich jest zachowanie pamięci. - podkreśla minister Marek Susuki:

W zorganizowanie uroczystości rokrocznie włącza się społeczność szkolna. To cieszy wiceprezydenta Karola Semika, który podkreśla rolę pamięci w kształtowaniu postawy młodego człowieka:

Wiceprezydent Karol Semik podczas obchodów poinformował również, że jeszcze w tym roku otoczenie krzyża straceń zostanie odrestaurowane.

W zorganizowanie obchodów włączyły się II LO im. Marii Konopnickiej, III LO im. Dionizego Czachowskiego, V LO im. Romualda Traugutta, grupy rekonstrukcyjne, orkiestra Grandioso, leśnicy, poczty sztandarowe oraz młodzież szkolna.