RADOM
Tragedia na Michałowie - kasacja oddalona
Zakończyła się droga odwoławcza ws. tragicznego wypadku na ul. Mieszka I, do którego doszło w lipcu 2017 roku. Sąd Najwyższy oddalił kasację wyroku wydanego przez Sąd Rejonowy w Radomiu. Sprawca - 29-letni Mateusz D. - spędzi w więzieniu 5 lat.
Do wypadku, w którym zginęło starsze małżeństwo doszło 29 lipca 2017 roku na ul. Mieszka I. Mateusz D. w terenie zabudowanym jechał osobowym mercedesem z prędkością niedozwoloną wynoszącą około 163 km/h, co uniemożliwiło mu panowanie nad pojazdem. Dojeżdżając do oznakowanego skrzyżowania z ulicą Królowej Jadwigi i ulicą Brzustowską uderzył w prawy bok skręcającego w lewo opla. W wyniku uderzenia kierujący oplem oraz pasażerka doznali wielonarządowych obrażeń ciała, które doprowadziły do śmierci.
2 maja 2018 roku Mateusz D. usłyszał wyrok: pięć lat więzienia i dziesięcioletni zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych. Skazany ma również zapłacić córce i synowi małżeństwa, które zginęło w wypadku, po 50 tys. zł. zadośćuczynienia oraz ponad 3 tys. zł tytułem poniesionych przez strony wydatków. Więcej o rozprawie tutaj.
Do Zakładu Karnego Mateusz D. miał zgłosić się na przełomie 2018 i 2019 roku, jednak nie stało się to aż do lutego 2019, kiedy został doprowadzony do Aresztu Śledczego w Radomiu. Policja ujęła go podczas ćwiczeń na siłowni - pisaliśmy o tym tutaj.
W sierpniu 2018 r. Sąd Okręgowy w Radomiu podtrzymał wyrok Sądu Rejonowego. W grudniu 2018 r. do Sądu Okręgowego w Radomiu wpłynęły od obrońców Mateusza D. dwie kasacje od wyroku z sierpnia. Pojawiły się w nich zarzuty dotyczące m.in. lakonicznego uzasadnienia postanowienia o oddaleniu wniosków dowodowych obrońcy oskarżonego, które zostały złożone na rozprawie apelacyjnej, dokonania przez sąd odwoławczy wybiórczej oceny dowodu z dokumentu czy naruszenia przepisów prawa materialnego w postaci błędnej wykładni. Miała ona polegać na nieuprawnionym uznaniu, że każde zajechanie drogi będzie stanowić wymuszenie pierwszeństwa przejazdu. Pojawił się również zarzut rażącej niewspółmierności kary, a argumenty związane były z osobą skazanego oraz jego zachowaniem przed i po zdarzeniu.
Sąd Najwyższy oddalił kasację, co oznacza, że oskarżony w żaden sposób nie może już wpłynąć na wydany w ubiegłym roku wyrok.