RADOM
Zimnej głowy na Sylwestra!
Alkohol i nieostrożność przy odpalaniu fajerwerków to główne przyczyny sylwestrowych nieszczęść. Przed ratownikami medycznymi najbardziej pracowita noc w roku.
Mariusz Wielocha spędzi w pracy piątego z kolei Sylwestra. Najwięcej wyjazdów jest po północy, po masowym odpalaniu fajerwerków. - Dochodzi do poszarpań paliczków, wręcz urwania palców. Tak się kończy nieroztropna zabawa z fajerwerkami. Musimy pamiętać też o tym, że fajerwerki nie wpływają dobrze na dzieci i zwierzęta. Często tej nocy zapominamy o tych, którzy są bezbronni - ostrzega Mariusz Wielocha z Radomskiej Stacji Pogotowia Ratunkowego. Należy izolować dzieci do miejsca odpalania fajerwerków, nie puszczać bez smyczy psów. Bardzo ważne, by powtórnie nie odpalać fajerwerków.
Główny winowajca to jednak alkohol. - Gros wyjazdów dotyczy upojenia alkoholowego, upadków po alkoholu, urazów po alkoholu. To jest w tym czasie nasz chleb powszedni. Alkohol ma też do siebie to, że wywołuje u nas krewkość charakteru. Dochodzi do masy urazów: głowy, nosa itd. Wszystko to jest spowodowane zbyt dużą ilością wypitego alkoholu - mówi Mariusz Wielocha. Konieczny jest zatem umiar, zdrowy rozsądek. Warto też przyhamować alkoholowe zapędy osób, które będą się bawić razem z nami.