Kongres PiS w Przysusze odbył się pod hasłem "Polska Jest Jedna". - To znaczy, że Polska i Polacy są wspólnotą. Wspólnotą w wymiarze duchowym i wymiarze materialnym. Ten duchowy jest oczywiście bardzo ważny, na dłuższą metę rozstrzygający, ale nie można go budować na dłuższą metę bez wymiaru materialnego, a ten wymiar materialny to równość szans, sprawiedliwość, solidarność i właśnie w tym kierunku szliśmy i idziemy. Chcemy, żeby Polacy mieli równe szanse. Wszystko jedno, czy są z Przysuchy, czy innego powiatowego, czy mniejszego miasta, czy ze wsi, czy z wielkiego miasta. Dzisiaj jeszcze do tego daleko, ale to jest nasz kierunek działań - mówił prezes Jarosław Kaczyński.

- Można powiedzieć, że idziemy we właściwym kierunku. Że realizujemy prawa Polaków - kontynuował prezes PiS.

Nie zabrakło też podsumowania półtora roku rządów Prawa i Sprawiedliwości. Prezes pochwalił m.in. program 500+, obniżenie wieku emerytalnego, czy podniesienie płacy minimalnej.

Pojawiły się tez słowa krytyki i konieczności poprawy działania niektórych resortów. Jarosław Kaczyński postawił przed ministrem zdrowia Konstantym Radziwiłłem zadanie likwidacji kolejek do lekarzy. - Trzeba coś z tym zrobić. To jest mój apel do ministra zdrowia. Nie wiem jak, ale ten problem powinien zostać rozwiązany - mówił prezes.

O konieczności poprawy usłyszał też minister spraw zagranicznych Witold Waszczykowski. Prezes zwrócił uwagę na sukcesy m.in. zaproszenie prezydenta USA Donalda Trumpa, czy wejście Polski do Rady Bezpieczeństwa ONZ, ale wspomniał także o "złogach" w służbie zagranicznej. Chodzi tutaj o osoby związane z SB, które działają w dyplomacji.

- Jeżeli chodzi o MSZ, to tu sprawa jest już zaawansowana, chociaż niezakończona, bo ustawa jest już w komisji, dokładnie w podkomisji sejmowej. Ale tę ustawę trzeba w końcu uchwalić, bo panie ministrze, kłaniałem się panu, ale "złogów" jest tam u pana dużo i trzeba zmieniać. Nie należy traktować jako "złogów" ludzi, którzy są kompetentni i uczciwi, ale zostali powołani przez naszych poprzedników. Bo tacy się zdarzają i oni nie tylko powinni pozostać, ale mogą nawet awansować. Tu chodzi o ludzi nieuczciwych, niekompetentnych i powołanych przez naszych przeciwników - mówił Jarosław Kaczyński.

Witold Waszczykowski komentuje, że wszystko jest teraz w rękach parlamentarzystów, a on sam z niecierpliwością czeka na ustawę o służbie zagranicznej.

Według prezesa PiS konieczne są takze zmiany w resorcie sprawiedliwości.

- Ważne wydarzenie w Przysusze i ważne słowa. Są wyzwania, które stoją przed nami, są kwestie, które bez wątpienia będą determinować nasze działania polityczne w najbliższych latach. To jest szczególnie istotne. Nie tylko Warszawa, Poznań, Łódź i Katowice, bo w tych miastach odbywały się dotychczasowe kongresy Prawa i Sprawiedliwości, ale również i Przysucha i inne mniejsze ośrodki. Pamiętamy o nich, nie zapominamy o nich i będziemy je wspierać. Tak wiele rzeczy zostało już zrobionych przez rząd Prawa i Sprawiedliwości, ale, jak wskazywał prezes Jarosław Kaczyński, jeszcze wiele rzeczy przed nami, jeszcze wiele obszarów, które musimy naprawiać po 8 latach rządów Platformy Obywatelskiej - komentował Wojciech Skurkiewicz, poseł PiS ziemi radomskiej.

Gospodarzem i organizatorem Kongresu Prawa i Sprawiedliwości był starosta przysuski Marian Niemirski. Dla starosty to również niezwykły prezent imieninowy.

- Ten powiat jest zdecydowanie po stronie prawej. Prawo i Sprawiedliwość w ostatnich wyborach, zarówno prezydent Kaczyński, jak i prezydent Duda, jak i kolejne wybory parlamentarne, czy samorządowe charakteryzują się tym, że ta partia ma bardzo dobry wynik. Nigdy nie miałem takich imienin. Jeżeli była mowa o kongresie, tak sobie pomyślałem w duchu, czym sobie zasłużyłem, żeby mi taki prezent pan prezes Kaczyński zrobił, ale mi zrobił i bardzo mu za to dziękuję - mówił starosta Marian Niemirski.

- Kongres był porywający pod każdym względem - mówi Anna Kwiecień, posłanka PiS z Radomia.