REGION
Charytatywnie driftowali w Jedlińsku
Ryk silników, pisk opon, a to wszystko na szczytny cel. W Jedlińsku odbył się piknik motoryzacyjny Family Drift.
Piknik odbywał się w deszczowej pogodzie, ale to nie odstraszyło miłośników motoryzacji. Popisy drifterów samochodowych, motocyklowych i quadowych obserwowali wszyscy - kobiety, mężczyźni, a także dzieci.
Były samochody osobowe, monster trucki, quady, motocykle, a także przeloty helikopterem. To wszystko w celu charytatywnym. W tym roku pieniądze były zbierane dla Jarka z Kruszyny, który porusza się na wózku inwalidzkim.
- Cel charytatywny. Zbieramy dla Jarka z Kruszyny, który jest osobą niepełnosprawną - jeździ na wózku inwalidzki. Ma prawo jazdy, ale jest dla niego barierą, żeby wsiąść z wózka do przerobionego samochodu. Chcemy zbierać pieniądze na platformę, dzięki której mógłby wsiadać samodzielnie do samochodu - mówi wójt gminy Jedlińsk Kamil Dziewierz.
Dominik na Family Drift przyjechał quadem.
- Jest mokro i ciężko jest utrzymać przyczepność - mówi.
Drifter "Wściekły" przyjechał BMW E36. Co trzeba, żeby wejść bokiem w zakręt? - Wystarczy kopnąć w sprzęgło - tłumaczy.
Jakub Prokop przyjechał BMW E30. Samochód ma "tylko" 380 KM, ale w perspektywie jest wzmocnienie do 500 KM.
Podczas Family Driftu w Jedlińsku można było także oddać krew.
https://radioplus.com.pl/index.php/region/31318-charytatywnie-driftowali-w-jedlinsku#sigProGalleriad9ddc75bf9