Blisko 45 ton zamiast dopuszczalnych 40 ważył ciągnik siodłowy z naczepą, którą przewożono opakowania tekturowe. Przeładowany zestaw zatrzymali, 30 października funkcjonariusze mazowieckiej Inspekcji Transportu Drogowego dzięki danym z systemu preselekcji wagowej.

Brakujące cztery koła, niedziałające hamulce i uszkodzone zawieszenie - taki stan techniczny miała naczepa, którą wycofała z ruchu mazowiecka inspekcja transportu drogowego.

O 10 ton i 5,5 tony za dużo ważyły dwie betonomieszarki zatrzymane przez inspektorów mazowieckiej Inspekcji Transportu Drogowego na drodze, gdzie obowiązuje zakaz tonażowy. Jeden z pojazdów był niesprawny technicznie. Jak się również okazało, z tachografów ciężarówek i kart kierowców nie sczytano danych w wymaganym terminie.

Ciężarówkę powodującą powstawanie kolein w nawierzchni jezdni wycofali z ruchu funkcjonariusze mazowieckiej Inspekcji Transportu Drogowego. Pojazd była za ciężki o ponad 10 ton. 

Dwie ciężarówki i trzy samochody dostawcze z nadmiarem ładunku skierował na wagę patrol mazowieckiej Inspekcji Transportu Drogowego. „Gruszka” z betonem ważyła 42,7 t zamiast dopuszczalnych 34 t. Z kolei dozwolony tonaż wywrotki z piachem był przekroczony o 2,2 t. Kierowca nie zabezpieczył ładunku plandeką i nie okazał dokumentu przewozowego.

Ciężarówkę z urządzeniem fałszującym wskazania komputera pokładowego w zakresie sprawności układu oczyszczania spalin (SCR) zatrzymali do rutynowej kontroli w Radomiu inspektorzy mazowieckiej Inspekcji Transportu Drogowego. Oprócz tego kierowca miał na swoim koncie inne wykroczenia, m.in. nie przestrzegał norm czasu pracy.

Niektóre samochody były tak przeciążone, że nadmiar towaru trzeba było przeładować na ciężarówki. Takie są wyniki kontroli samochodów dostawczych przeprowadzonej przez Inspekcję Transportu Drogowego w Baraku k. Szydłowca.

Ponad pół promila alkoholu w organizmie miał kierowca samochodu dostawczego w Radomiu. Inspekcja transportu drogowego zatrzymała go dziś rano na ul. Kieleckiej.

Cztery tysiące złotych kary będzie musiał zapłacić polski przedsiębiorca, który zdecydował się na przewóz złomu niezarejestrowaną naczepą bez ważnego badania technicznego i aktualnej polisy ubezpieczeniowej.

Chciał zarabiać na taksówce, ale nie miał do tego uprawnień. Inspektorzy Transportu Drogowego zatrzymali w rejonie dworca kolejowego w Radomiu nielegalnego taksówkarza. 

Sprawdzali ciężarówki przewożące odpady - trafili na pijanego kierowcę i niesubordynowane przedsiębiorstwo.

Wysokość była powodem kontroli ciężarówki, którą zatrzymał patrol mazowieckiej Inspekcji Transportu Drogowego. Okazało się, że kierowca nie posiada wymaganych dokumentów dotyczących pojazdu nienormatywnego.