SPORT
Porażka Radomiaka w prestiżowym meczu
Prawie 4 tysiące widzów oglądało porażkę Radomiaka z Widzewem Łódź. "Zieloni" przegrali 0:1.
Napiętą atmosferę było czuć już dzień przed meczem, kiedy klub ogłosił, że sprzedał wszystkie bilety. Sporą grupę kibiców zapowiedział również Widzew.
Na początku nieznaczną przewagę mieli piłkarze Radomiaka. Przez większość czasu rozgrywali piłkę na połowie Widzewa, ale brakowało strzałów na bramkę. Dopiero w 15. minucie groźnie uderzył Damian Szuprytowski. Piłka jednak trafiła w boczną siatkę. W 24. minucie groźnie skontrował Widzew. Dośrodkowanie z prawej strony minęło obrońców Radomiaka, ale z piłką minął się również zawodnik z Łodzi. "Zieloni" mogli otworzyć wynik w 31. minucie. Lewą stroną ruszył Szuprytowski, podał przed pole karne do Makowskiego, ale ten nieczysto trafił w piłkę. Widzew próbował odpowiedzieć w 34. minucie. Strzał z dystansu odbił przed siebie Artur Haluch, do piłki doskoczył Michalski i nie trafił w bramkę. Po chwili pięknym rajdem popisał się Makowski, który minął dwóch rywali, jednak ponownie jego strzał był bardzo niecelny. W 40. minucie wynik otworzył Dario Kristo. Lekki strzał sprzed pola karnego zmylił Halucha i piłka wpadła do bramki. 1:0 dla Widzewa. Chwilę później mogło być 2:0, ale Artur Haluch był minimalnie szybszy od napastnika rywali. W doliczonym czasie pierwszej połowy Radomiak miał doskonałą okazję, żeby wyrównać. Wawszczyk wyszedł "sam na sam" i lepszy okazał się bramkarz gości.
Drugą połowę obie drużyny zaczęły bez zmian. W 53. minucie z dystansu próbował Bruno Luz, jednak bardzo niecelnie. Minutę później Dario Kristo minął obrońców Radomiaka, ale jego strzał obronił Haluch. W kolejnych minutach niewiele działo się na stadionie MOSiR. Widzew przeważał, ale nie potrafił podwyższyć prowadzenia. W 75. minucie stuprocentową sytuację miał wprowadzony chwilę wcześniej Sokół, jednak bramkarz łodzian popisał się dobrą interwencją. W 82. minucie mogło być 1:1. Zamieszanie w polu karnym po dośrodkowaniu z rzutu wolnego, strzelał Mikita, ale obrońcy Widzewa zablokowali piłkę zmierzającą do bramki. W końcówce piłkarze Radomiaka utrzymywali się przy piłce, próbowali atakować. Niewiele jednak z tego wynikło. Pierwsza porażka na własnym stadionie w tym sezonie stała się faktem.
Radomiak Radom - Widzew Łódź 0:1 (0:1)
Gol: '40 Kristo
Widzów: 3850