DIECEZJA RADOMSKA
Bp Solarczyk modlił się w 45. rocznicę męczeńskiej śmierci ks. Romana Kotlarza
- Zachowajmy wierność dla tego, co Boże, aby nigdy nie zagroziły nam złe wybory – modlił się biskup radomski Marek Solarczyk w kościele Matki Bożej Częstochowskiej w Trablicach-Pelagowie koło Radomia. 18 sierpnia minęła 45. rocznica męczeńskiej śmierci kapłana, który pozostaje do dziś w pamięci wielu osób jako symbol walki robotników o wolność i godność ludzkiego życia. W trakcie uroczystości rodzina zamordowanego księdza przekazała do Izby Pamięci w Pelagowie odznaczenia przyznane pośmiertnie duchownemu: Krzyż Komandorski z Gwiazdą Orderu Odrodzenia Polski „za działalność na rzecz wolnej Polski” i Krzyż Wolności i Solidarności.
Bp Marek Solarczyk w homilii mówił, że „stajemy dzisiaj tutaj, w tej wspólnocie, jako ci, którzy przeżywają tę więź i tę bliskość księdza Romana na różny sposób”. - Są pośród nas ci, którzy z dumną podkreślają: byłem jego ministrantem, byłem kimś, kto towarzyszył w jego posłudze kapłańskiej. Wszyscy byli świadkami jego posługi, tego wyjątkowego starania się i troski o to, aby to, co Boże trwało, aby to co Boże, było odnawianie i aby to, co Boże żyło. Są wśród nas, w których życiu pojawił się ks. Roman Kotlarz w czerwcu 1976 roku, tego 25 czerwca i w kolejnych dniach, jako ktoś, kto stanął jako świadek Boga i niosący Boże błogosławieństwo. Są wśród nas, którzy tę pamięć o ks. Romanie odkryli po jego śmierci bogactwo jego życia, posługi i męczeńskiej śmierci. Jesteśmy dzisiaj jako ci, którzy stają z nadzieją i wrażliwością, którą wiążemy z procesem beatyfikacyjnym. Zachowajmy wrażliwość i wierność dla tego, co Boże, aby nigdy nie zagroziły nam złe wybory, abyśmy potrafili zawsze trwać, co jest tajemnicą Bożego życia, mocy, prawdy i pokoju i tego wszystkiego, co wtedy, kiedy działa Boży duch , jednoczy umacnia, podnosi i odnawia nadzieję, abyśmy byli wierni – mówił ksiądz biskup Marek.
Marcin Krzysztofik, dyrektor Oddziału Instytutu Pamięci Narodowej w Lublinie przypomniał, że ksiądz Roman Kotlarz błogosławił protestujących robotników ze schodów kościoła świętej Trójcy. - Ten fakt jest powszechnie znany, ale mnie bardziej porusza, to co się wydarzyło 27 czerwca 1976 roku. To była pierwsza niedziela po robotniczym proteście. To wówczas w kościele w Pelagowie padły słowa ks. Kotlarza „byłem z tymi ludźmi”. Mówił, że ci ludzie nie protestowali przeciwko drastycznym podwyżkom cen żywności, ale w imię godności ludzkiej i sprawiedliwości społecznej, o prawo do godnej płacy. Te słowa zostały odebrane przez władze komunistyczną jako działalność antypaństwowa. Ale te słowa wpisują się w Katolicką Naukę Społeczną – zauważył dr Krzyszofik:
Eugeniusz Kotlarz, bratanek ks. Romana w rozmowie z Radiem Plus Radom wspomniał dzień 15 sierpnia 1976. - Byłem wówczas u księdza Romana. To było chyba ostatnie jego pobicie, które doprowadziło do śmierci mojego wujka. Drzwi na plebani były wyłamane. Wszedłem do środka i zobaczyłem wujka leżącego na łóżku. Był wystraszany. Usłyszałem wówczas jego słowa: „znów przyszedłeś mnie bić”. Nie poznał mnie. Na jego plecach były ślady bicia – wspomniał Eugeniusz Kotlarz.
W uroczystości udział wzięli m.in. poseł Dariusz Bąk, przewodnicząca Rady Miejskiej w Radomiu Kinga Bogusz, wójt Kowali Dariusz Bulski, starosta radomski Waldemar Trelka.
Ks. Roman Kotlarz jest jednym z bohaterów protestu robotniczego w czerwcu 1976 roku. Do dziś pozostaje w pamięci wielu osób symbolem walki robotników o wolność i godność ludzkiego życia.
Ks. Roman Kotlarz (1928-1976) 25 czerwca 1976 r. znalazł się - jak sam pisał - "świadomie i dobrowolnie" w ogromnej rzeszy strajkujących z Zakładów Metalowych Waltera w Radomiu. Następnie ze schodów kościoła Świętej Trójcy błogosławił protestujących robotników w czasie manifestacji. Po wydarzeniach Czerwca '76 ks. Kotlarz modlił się w parafii w Pelagowie wraz z wiernymi w intencji pobitych, aresztowanych i usuwanych z pracy robotników. W kazaniach domagał się szacunku dla człowieka i jego pracy, piętnował kłamstwo i brak sprawiedliwości w PRL. Wzywany na przesłuchania, przechodził "ścieżki zdrowia", kilkakrotnie w okrutny sposób został pobity do nieprzytomności przez "nieznanych sprawców". 15 sierpnia 1976 r. ks. Kotlarz odprawiał w parafii w Pelagowie Mszę św. za pobitych robotników. W jej trakcie zasłabł. Po trzydniowym pobycie w szpitalu zmarł 18 sierpnia. Sekcja zwłok wykazała, że przyczyną zgonu była niewydolność mięśnia sercowego. Mimo wielu świadectw o znęcaniu się nad księdzem, lekarze nie stwierdzili obrażeń mogących powstać po pobiciu.
W 1981 r. po licznych protestach wiernych, władze wszczęły śledztwo w sprawie śmierci kapłana, które po kilku miesiącach dochodzenia zakończyło się umorzeniem. W 1990 r. prokuratura wojewódzka w Radomiu wznowiła śledztwo, ale i ono zostało umorzone, chociaż prokuratorzy przesłuchali prawie wszystkich funkcjonariuszy SB zajmujących się w Radomiu zwalczaniem Kościoła katolickiego. Ks. Roman Kotlarz został pośmiertnie odznaczony przez Prezydenta RP jednym z najwyższych polskich odznaczeń, Krzyżem Komandorskim z Gwiazdą Orderu Odrodzenia Polski, za wybitne zasługi w działalności na rzecz przemian demokratycznych w Polsce.
Obecnie trwa proces beatyfikacyjny ks. Kotlarza, który prowadzi diecezja radomska. W czerwcu nowym postulatorem procesu został ks. Andrzej Wąsik, proboszcz parafii Wniebowzięcia NMP w Makowcu, który zastąpił zmarłego 2 lutego 2021 roku ks. prał. Edwarda Poniewierskiego.
https://radioplus.com.pl/index.php/diecezja/57252-bp-solarczyk-modlil-sie-w-45-rocznice-meczenskiej-smierci-ks-romana-kotlarza#sigProGalleria53036544c3