DIECEZJA RADOMSKA
Proboszcz z Roswell modli się o powołania, bo brakuje księży
- Modlimy się o nowe powołania, bo zaczyna brakować księży – powiedział ks. Jarosław Nowacki, kapłan diecezji radomskiej, który od 13 lat pełni posługę duszpasterską w Stanach Zjednoczonych. Obecnie jest proboszczem w parafii Najświętszej Maryi Panny w Roswell w stanie Nowy Meksyk. W 50. tysięcznym mieście są trzy parafie katolickie, liczące ok. 12 tys. wiernych.
Roswell zyskało przydomek "miasta kosmitów" i stało się ziemią obiecaną dla ufologów z całego świata. Ks. Nowacki opowiada, że odczuwa to na co dzień. - Ludzie są w szoku, kiedy mówię im, gdzie obecnie pracuję. Tak to już jest, że nie pytają o duszpasterstwo parafialne lecz o wydarzenia z 1947 roku – śmieje duszpasterz z diecezji Las Cruces.
Mówi, że w jego diecezji zaczyna brakować księży, których jest zaledwie 56. Z tej liczby 14 to miejscowe powołania. Większość duszpasterzy pochodzi z innych krajów, głównie z Afryki. Ponadto tylko 3 parafie w diecezji mają swoich wikariuszy. - Jeśli ksiądz chce jechać na urlop albo zachoruje wówczas nie ma Mszy świętych. Wówczas żartem mówimy do naszych wiernych, aby w tym czasie nie chorowali i nie umierali. Niektóre parafie mają diakonów stałych. Wówczas ludzie spotykają się w kościele na wspólnej modlitwie – powiedział ks. Jarosław Nowacki.
Kapłan stara się rozbudzać parafialne duszpasterstwo. Ma świadomość tego, że życie parafialne w USA znacznie różni się tego, które znamy w Polsce. Brakuje tzw. podejścia adoracyjnego. - Kilka lat temu będąc z grupą amerykańskich studentów w Polsce wzięliśmy udział we Mszy świętej w radomskiej katedrze. W kościele było ok. 2 tys. osób. Studenci byli w szoku, że tyle osób modliło się w zupełnej ciszy. Mówię o tym, bo nabożeństwa w amerykańskich parafiach są bardzo głośne. W kościele może być 50 osób i jest jak na targu. Zwracanie uwagi o zachowanie ciszy powoduje, że ludzie się denerwują. Dlatego proponuje się, aby tabernakulum z Najświętszym Sakramentem umieszczać w specjalnych kaplicach adoracji – opowiadał ks. Nowacki na antenie Radia Plus Radom.
Ks. Jarosław Nowacki jest żołnierzem. Służy w United States Air Force Auxiliary – Civil Air Patrol. Przygoda z mundurem rozpoczęła się w 2014 roku. Został wówczas członkiem Cywilnej Służby Lotniczej, która współpracuje m.in. z wojskiem i policją. - Każda z grup w ramach CAP jest w posiadaniu małego samolotu, który jest wykorzystywany w różnych akcjach np. poszukiwawczych – powiedział ks. Nowacki, który był też kapelanem New Mexico Military Institute. To Instytut Wojskowy Nowego Meksyku, który istnieje od 1891 roku. - Musiałem zrezygnować, bo brakowało czasu. Parafia jest priorytetem – podkreślił ks. Nowacki.
Ks. Nowacki w USA przebywa od 13 lat. Wcześniej był proboszczem w parafii św. Judy w Radford w Wirginii i duszpasterzem akademickim na tamtejszym uniwersytecie. Pracował też w parafii w Silver City.
Z ks. Jarosławem Nowackim, rozmawiał Radosław Mizera: