Radom 90.7 FM | Końskie i Opoczno 94 FM | Skarżysko Kam. 94.5 FM | Kozienice 97.9 FM
Na antenie:
PRZEBOJE Z NUTĄ NOSTALGII
Radio Plus Radom
Patron dnia: św. Piotr Kanizjusz, prezbiter i doktor Kościoła
Dziś jest: Sobota, 21 grudnia 2024

DIECEZJA RADOMSKA

Betlejem w Radomiu na urodziny Przyjaciół Bezdomnych

wtorek, 20 listopada 2018 07:10 / Autor: Jakub Szczechowski
Betlejem w Radomiu na urodziny Przyjaciół Bezdomnych
Jakub Szczechowski

Pierwsze urodziny świętowała wczoraj radomska wspólnota Przyjaciele Bezdomnych. Z tej okazji do parafii św. Brata Alberta na Prędocinku przyjechał ks. Mirosław Tosza, który prowadzi w Jaworznie dom Betlejem dla bezdomnych. 

Betlejem to nie jest schronisko, ale wspólnota, miejsce życia i aktywizacji. Bezdomni przestają w nim być bezdomnymi. Odkrywają swoje talenty i przede wszystkim swoją godność. Wszystko zaczęło się ponad 20 lat temu. Ks. Tosza z wolontariuszami i przyjaciółmi zagospodarował pustostan po100-leniej szkole podstawowej. Stan budynku był opłakany, ale wysiłek wielu spowodował, że jest to teraz przytulne miejsce, dom, także swoista galeria sztuki. Ks. Mirosław wychodzi z założenia, że bezdomnym nie można dostarczać jedynie chleba, ale musi to być chleb z Bogiem. Tak samo każdy bezdomny jest w stanie jakkolwiek zapracować na ten chleb, podjąć jakieś zajęcie, trzeba jednak dać nadzieję i ukierunkować. Ekstremalnym przykładem jest mieszkaniec Betlejem bez nóg, który czyści deski, na których pisane są ikony. Inny współlokator ks. Toszy zamiatał codziennie ulicę, przy której mieści się dom. Wśród  bezdomnych odkryci zostali prawdziwi artyści - ikonopisarze. Spektakularna była pomoc bezdomnych dla zniszczonej pożarem katedry sosnowieckiej. Zabrali oni część desek po pożarze katedry, oczyścili je i zaczęli malować ikony. W pewnej chwili liczba zamówień była tak duża, że po 10 godzin nie robili nic innego tylko pisali ikony. I tak bezdomni zebrali 100 tys. zł dla najważniejszej w diecezji świątyni.

Odwiedziny ks. Toszy były prezentem urodzinowym dla Przyjaciół Bezdomnych. Wspólnota powstała spontanicznie rok temu. Filarami jej działalności są modlitwa, przywracanie godności bezdomnym, konkretna pomoc. Przyjaciele Bezdomnych znani są już w Radomiu z akcji "Zupa". Kupiona dodatkowa zupa trafia do bezdomnych, którzy spotykają się wcześniej na wspólnej modlitwie. Do pierwszego dania wkrótce dołączyło o drugie. To wszystko możliwe jest oczywiście dzięki wsparciu przedsiębiorców. Najnowsze dzieło to punkt opatrunkowy, który ruszy już w najbliższą sobotę w godz. 12-13 podczas akcji "Zupa" w parku. W aptekach (na ul. Żeromskiego 91, na ul. Słowackiego 191, na ul. Osiedlowej 20) są pojemniki na opatrunki dla bezdomnych. Każdy może zakupić takie materiały i zostawić w dedykowanych pojemnikach. W ten czwartek o godz. 20 w domu parafialnym na Prędocinku odbędzie się spotkanie dla wolontariuszy, chętnych do pomocy w punkcie opatrunkowym. 

Ks. Daniel Glibowski, założyciel i duszpasterz Przyjaciół Bezdomnych podkreśla wagę modlitwy za bezdomnych. - Jest to w tej chwili ok. 1 200 osób, które postanowiły modlić się do końca życia w margaretce za bezdomnych. To jest fundament naszego działania - mówi ks. Daniel. Są już konkretne owoce działalności wspólnoty. To 12 bezdomnych, których udało się wyrwać z ulicy. - Towarzyszymy im w różnych miejscach, w domach pomocy społecznej, w schronisku, także na różnych oddziałach szpitalnych. Niektóre osoby były strasznie zniszczone. Niektórzy mówili nawet, że będzie zgon tego człowieka. Teraz jest już inaczej, ten człowiek nie jest już tak zniszczony. To są takie małe cuda. Niedawno weszliśmy do garażu, w którym były wszy i robactwo. Uratowaliśmy mężczyznę w przedostatnim dniu jego życia. W szpitalu powiedzieli, że stan był naprawdę ciężki - opowiada ks. Glibowski.

We wspólnocie Przyjaciele Bezdomnych jest ok. 40 osób. - Poprzez przykład bezdomnych, którym mogę pomóc, też się kształtuję. Widzę, co jest złe, na co mogę się naciąć i wiem, że to, co ich zniszczyło, może zniszczyć także mnie. Pomagam dlatego im wyjść z takiego dołka, aby i ja do niego nie trafił - mówi ministrant Adrian Czubak.

Marta Pawelczyk to prawa ręka ks. Daniela. To ona zamieszcza na profilu Przyjaciół Bezdomnych opowiadania, obok których nie można przejść obojętnie. Jeśli znajdzie się sponsor, opowiadania zostaną wkrótce wydane. Marta Pawelczyk kieruje sekcją modlitewną. - Zaczęłam celebrować życie, doceniać to, co mam. Zaczęłam być czujna, by nie zepsuć tej miłości, którą zbudowałam w swoim domu - mówi o wpływie zaangażowania we wspólnotę na jej życie.

Działalność Przyjaciół Bezdomnych można obserwować na bieżąco TU.