DIECEZJA RADOMSKA
Cicha ekstremalna noc z krzyżem
Ok. 700 osób wyruszyło dziś wieczorem na Ekstremalną Drogę Krzyżową z Radomia do Skrzyńska.
To kobiety i mężczyźni, młodzież i starsi, debiutanci i weterani. Można poznać ich po krzyżu, który trzymają w ręku lub mają na plecach. Przed nimi od 32 do 48 km w drodze do sanktuarium Matki Pięknej Miłości w Skrzyńsku. W tej drodze jest 14 stacji, tak jak w każdej drodze krzyżowej. Jest jednak ekstremalnie. Idą w milczeniu, nocą, zdani na dobrą bądź złą pogodę. Idą asfaltem, ale też podmokłymi drózkami. Nie mają liderów, przewodników, sanitarki. Dlaczego wybrali tak ekstremalną modlitwę?
Co roku wśród uczestników EDK są księża, nie z obowiązku, ale z chęci towarzyszenia i z potrzeby swojego rozwoju duchowego. W tym roku wyruszyło ok. 10 kapłanów. O radomskiej EDK 2017 powiedział nam czuwający nad organizacją Ekstremalnej duszpasterz akademicki ks. Artur Chruślak.
Każda Ekstremalna Droga Krzyżowa rozpoczyna się Mszą Św. Nie inaczej było w tym wypadku. Eucharystii w radomskiej katedrze przewodniczył proboszcz ks. Krzysztof Ćwiek. - Nie jesteście ludźmi kanapowymi - powiedział na początku Mszy Św.
- Wcale nie chodzi o to, co niesiemy, o kawałek deseczki. Chodzi o to, co te deseczki przypominają, co ten krzyż mówi, a mówi o wielkiej miłości - powiedział w homili ks. Maciej Gizicki, który też wziął plecak i krzyż i wyruszył do Skrzyńska.
https://radioplus.com.pl/index.php/diecezja/22441-cicha-ekstremalna-noc-z-krzyzem#sigProGalleriac265d9f0a8