Nauczyciele w całej Polsce - również w Radomiu w piątek, 31 marca w ramach strajku organizowanego przez Związek Nauczycielstwa Polskiego nie przychodzą do pracy. Co na to rodzice?

Strajk to efekt wprowadzanej reformy oświatowej, która zakłada m.in. likwidację gimnazjów. Jednak główną przyczyną strajku jest wprowadzanie zmian w pośpiechu - wyjaśnia Tomasz Korczak, przewodniczący Związku Nauczycielstwa Polskiego w Radomiu:

W Radomiu 62 placówki, na około 100 istniejących opowiedziało się za przeprowadzeniem jednodniowej akcji protestacyjnej. Niektóre placówki apelowały do rodziców, by w miarę możliwości ich dzieci w piątek zostały w domu.

"W związku z planowanym na 31.03.2017 r. (piątek) strajkiem pracowników oświaty uprzejmie informuję, że w szkole będą prowadzone w tym dniu zajęcia opiekuńczo wychowawcze dla uczniów, którym rodzice nie mogą zapewnić opieki w domach. Ponieważ do akcji strajkowej deklaruje przystąpienie większość nauczycieli zwracam się z prośbą do Rodziców o pozostawienie dzieci w domu, o ile jest taka możliwość. Dyrektor szkoły Bogusz Florczak" - czytamy na stronie internetowej Publicznej Szkoły Podstawowej nr 1 z Oddziałami Integracyjnymi im. Ignacego Daszyńskiego w Radomiu.

Niektóre szkoły w ogóle nie włączyły się do akcji protestacyjnej. Są to m.in. X LO im. Konarskiego w Radomiu, Zespół Szkół Elektronicznych, PSP nr 17 w Radomiu, a także szkoły w gminie Gózd, Stara Błotnica czy Jedlnia - Letnisko.

Są również szkoły, które włączają się w strajk, jednak nie odwołują zajęć. Tak jest m.in w Publicznej Szkole Podstawowej nr 29 z oddziałami integracyjnymi im. Władysława Broniewskiego w Radomiu. - Jeśli nie pełne zajęcia dydaktyczne, to na pewno zajęcia opiekuńczo-wychowawcze będą prowadzone w naszej szkole - zapewnia Maria Skurkiewicz - wicedyrektor PSP 29 w Radomiu:

Rodzice mają mieszane uczucia co do akcji strajkowej: