RADOM
Co dalej w sprawie 12-latka?
Procedury trwają, a rozwiązania problemu nie widać. Mija czwarty tydzień od kiedy rodzice uczniów klasy 5 c w PSP nr 2 w Radomiu nie posyłają dzieci do szkoły. Wszystko przez nowego ucznia, który dołączył do klasy. 12-latek sprawia poważne problemy wychowawcze.
Konflikt w szkole trwa co najmniej od roku. Chłopiec od początku stwarzał problemy wychowawcze i uniemożliwiał normalne prowadzenie lekcji, nawet mimo decyzji o wyznaczeniu nauczyciela wspomagającego. Kilkakrotnie był przenoszony z klasy do klasy. Bezskutecznie. W tym roku szkolnym, trafił do 5c. Rodzice uczniów są przerażeni i żądają przeniesienia chłopca do innej klasy. Jak mówią, nie posyłają dzieci do szkoły w obawie o ich zdrowie a nawet życie. O sprawie pisaliśmy TUTAJ:
Rodzice są zrozpaczeni. Interweniowali na policji, u Rzecznika Praw Dziecka, w Ośrodku Interwencji Kryzysowej, kuratorium oświaty i sądzie. Szkoła przyznaje, że zrobiła wszystko, by problem rozwiązać, ale bez widocznych efektów. Sprawą zajęła się Mazowiecka Kurator Oświaty, która może podjąć decyzję o przeniesieniu dziecka do innej placówki - mówi Aurelia Michałowska:
Na wniosek Sądu Rejonowego, chłopiec od czerwca objęty jest dozorem kuratora. Ten co dwa miesiące ma przedstawiać sprawozdania ze współpracy. Z pierwszego z nich - przedstawionego pod koniec sierpnia - wynika, że na chwilę obecną nie ma podstaw do zmiany środka wychowawczego zarówno na surowszy czy łagodniejszy. Obserwacja chłopca przez kuratora ma potrwać około pół roku. Natomiast do końca września kuratorium oświaty ma zadecydować o ewentualnym przeniesieniu ucznia do innej placówki:
Dodajmy, że dziecko było diagnozowane przez poradnię psychologiczno-pedagogiczną w Radomiu. W wyniku badań stwierdzone zostały wady związane z rozwojem chłopca.